Wychowawca w placówkach
Wychowawca w placówkach - opis
Informacje o wybranym zawodzie (Wychowawca w placówkach)

O zawodzie wychowawca w placówkach oświatowych, wychowawczych i opiekuńczych


Wychowawca w placówkach oświatowych, wychowawczych, opiekuńczych skupia w swoim ręku wiele funkcji: wychowawcy, opiekuna, nauczyciela pomagającego przy odrabianiu zadań domowych, organizatora czasu wolnego, a w niektórych przypadkach nawet psychoterapeuty. W placówkach opiekuńczo-wychowawczych i w domach dziecka często zajmuje się także prowadzeniem zajęć rewalidacyjnych (polegających na przywracaniu chorym sprawności i niwelowaniu braków w różnych dziedzinach).

Do jego zadań należy również uzupełnianie i wzbogacanie procesu szkolnej edukacji i wychowania, zapobieganie patologiom (narkomania, alkoholizm, agresja) oraz organizowanie czasu wolnego. Zakres obowiązków wychowawcy zależy od miejsca, w którym jest zatrudniony.

W bursie szkolnej kontroluje stan zdrowia i pomaga przezwyciężać trudności swoim wychowankom.Dba o przestrzeganie zasad właściwej higieny osobistej u podopiecznych, dba porządek w pokojach, gdzie zamieszkuje młodzież i o przestrzeganie ustalonych zasad postępowania i kultury osobistej. Nadzoruje także przebieg nauki własnej wychowanków, niekiedy pomaga im w odrabianiu lekcji i w przygotowywaniu i organizowaniu różnych imprez.

W placówkach opiekuńczo-wychowawczych i domach dziecka praca wychowawcy jest bardziej odpowiedzialna i trudniejsza.

W takich miejscach wychowawcy mają często do czynienia z wychowankami pochodzącymi z rodzin patologicznych, niepełnych, rozbitych bądź żyjących w skrajnej biedzie.

Takie dzieci wymagają szczególnej uwagi, często są przestraszone, nieufne, w głębokich stanach depresyjnych. Praca wychowawcy polega na zaspokajaniu podstawowych potrzeb bytowych wychowanków, na zapewnianiu im poczucia bezpieczeństwa, tworzeniu ciepłej atmosfery wśród podopiecznych, służeniu im radą i pomocą w każdej sytuacji. Dobre efekty podczas pracy w takich placówkach przynosi terapia zajęciowa (zajęcia z plastyki, ćwiczenie gestów, zajęcia ruchowe, ćwiczenie poprawnej wymowy, wzbogacanie zasobu słów, wspólne muzykowanie, powierzanie ról w małych formach teatralnych).


Zarobki wychowawcy w placówkach oświatowych, wychowawczych i opiekuńczych


Zarobki wychowawców są porównywalne z zarobkami nauczycieli. Młodszy wychowawca w domu dziecka może liczyć na 1200-1300zł netto.

Zobacz również:

Komentarze (222)
Czy petycja została wysłana?
https://www.petycjeonline.com/petycja_o_przywrocenie_uprawnie_wynikajcych_z_karty_nauczyciela_wszystkim_wychowawcom_pedagogom_i_specjalistom_zatrudnionym_w_placowkach_opiekuczo-wychowawczych
Za kilka dni wysyłamy petycję
Petycja dotyczy wszystkich pracowników i tych co byli na KN i tych z KP.
Myśleliśmy, że wyślemy petycję 15 czerwca, ale za mało jeszcze jest podpisów. Więc liczymy na więcej, nadal można podpisywać petycję. Podpisy mogą składać nie tylko pracownicy placówek opiekuńczo - wychowawczych, ale wszystkie chętne osoby pełnoletnie, które popierają i rozumieją nasz los.
Petycję podpisaliśmy. I co dalej z tymi podpisami?
Podpisaliśmy petycję i co dalej?
Zachęcamy do podpisywania petycji do 15 czerwca
Czy petycja odpowiada Waszym oczekiwaniom?
Petycja o przywrócenie uprawnień wynikających z Karty Nauczyciela wszystkim wychowawcom, pedagogom i specjalistom zatrudnionym w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Do Pana Mateusza Morawieckiego Premiera Rzeczypospolitej Polskiej
Na portalu ops pomocy społecznej jest petycja on-line w sprawie przywrócenia uprawnień wynikających z KN wszystkim wychowawcom i specjalistom domów dziecka i pogotowi opiekuńczych. Prosimy o zapoznanie się i zachęcamy do podpisywania. Petycje może podpisać każdy, nie tylko pracownicy placówek opiekuńczo- wychowawczych. Z jednego e-mail tylko jeden podpis. Korzystając z okazji pozdrawiam wszystkich pracowników domów dziecka i pogotowi opiekuńczych
Sytuacja wychowawców domów dziecka i pogotowi opiekuńczych jest beznadziejna pod kątem warunków pracy i płacy. Tak jest w całej Polsce od 2014 r. Bardzo prosimy moderatora o opublikowanie linku petycji https://www.petycjeonline.com/petycja_o_przywrocenie_uprawnie_wynikajcych_z_karty_nauczyciela_wszystkim_wychowawcom_pedagogom_i_specjalistom_zatrudnionym_w_placowkach_opiekuczo-wychowawczych
Bardzo przepraszamy, przez małą awarię techniczną oraz czynnik ludzki komentarze nie były przez jakiś czas publikowane. W najbliższym czasie zamierzamy zmienić nieco system komentarzy aby był bardziej przyjazny oraz czytelny. Pozdrawiamy.
Czy Ktoś z Was zna jakąś stronę dotyczacą placówek opiekunczo- wychowawczych, ktora by działała prężnie? Chodzi o szybszy przepływ informacji.
Szkoda, że moderator tak rzadko publikuje posty. Gdyby były częściej publikowane wówczas mielibyśmy możliwość szybszego przepływu informacji.
Tak to żenujace!!! smutne:( Mieszkam w Trójmieście, zarobki wychowawcy to 2100-2300 brutto z tytułem mgr. To skanadal! Skończyliśmy takie same studia, a nawet bardziej specjalistyczne niż większość nauczycieli. Każdy może domagać się swoich praw, dlaczego pedagog szkolny to jest Ktoś, a pedagog opiekuńczo-wychowawczy to obsługa gospodarcza domu, skandal! Trzeba się razem zabrać i zawalczyć o swoje!!!
Właśnie zbieramy się do działania. Niedługo zamieścimy informację. Odwiedzajcie częściej stronę
Nie wiedziałam, że wychowawcy mają tak odpowiedzialne zadanie za tak marne pieniążki. Płace nieadekwatne do tego co robicie. Walczcie o swoje, jeśli będziecie siedzieć to nic nie dostaniecie. Nauczyciele potrafili wywalczyć i dostaną.
tak
Od 2014 r nie ma hospitacji
Mama pytanie, czy u Was w domu dziecka macie hospitacje?
Nie tylko. Zastanawia mnie, czy faktycznie jestesmy zbyt mala grupa zawodowa, zeby cokolwiek z tym zrobic... Nauczyciele, ratownicy medyczni, pielęgniarki itd sa w stanie dzialac i zdobywac podwyzki. My za chwile zarabiac bedziemy najnizsza krajowa i nikt sie tym nie interesuje... Przykre
Nie tylko w Lubuskim, chyba wszędzie tak jest. Praca Świątek piątek i niedziela, po nockach jeszcze zespoły wychowawcze. Obowiązków multum, a płaca? 1800 na rękę.
Jestem wychowawcą domu dziecka. W kwietniu br zapadł wyrok Sądu Najwyższego w sprawie naszego czasu pracy w domu dziecka. Zasądzono nam czwórce wychowawców wyrokiem I i II instancji-sądu pracy wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe gdyż w latach 2012-2013 pracowaliśmy zgodnie z grafikiem 40 godzin tygodniowo będąc jeszcze pod kartą nauczyciela, do czego zmuszał nas pracodawca. Niestety sąd najwyższy wydał niekorzystny dla nas wyrok argumentując, że w w/wym latach tj. w okresie przejściowym obowiązywał już nas 40-godzinny wymiar tygodniowy, a karta nauczyciela chroniła nas tylko częściowo-w zakresie płac, urlopów ale nie w zakresie czasu pracy. Przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi okręgowemu, uchylając jego wyrok, zarzucając błędną interpretację prawa. Trudno nam pogodzić się z takim stanowiskiem. Jak się bronić?
Przeczytałam obowiązki wychowawcy i nie mogę uwierzyć, że jeden wychowawca zastępujący grono innych osób. Musi sobie poradzić ze wszystkim. Zaskakujące jest to że jest to oficjalnie podane do wiadomości, ale chyba nikt z Ministerstwa nigdy nie zapoznał się z naszą pracą . Zarobki na poziomie osoby po szkole zawodowej, praca w święta i weekend, praca z dziećmi nierzadko upośledzonymi w stopniu lekkim i umiarkowanym,( bez dodatków ). Traktuje się nas na jak gorsza kategorie i Starostwa się z tym nie kryją. Czy to się kiedyś zmieni? Czy nasza grupa zawodowa ma szansę na poprawę nasze sytuacji finansowej i nie tylko. A może to tylko w lubuskim , tak się tylko dzieje?
Czy są jakieś nowinki w sprawie powrotu KN? Od dłuższego czasu zapadła cisza. Czy Ktoś orientuje się w tym temacie?
proszę o petycję na email firanka57@interia.pl
Witam czy mogę prosić o treść petycji na email firanka57@interia.pl Dom dziecka województwo podkarpackie, pracownik samorządowy
Przeczytajcie artykul: Karta Nauczyciela pęcznieje. Artykuł z bieźącego tygodnia
Ocena zawodowa pracownika odbywa się średnio co dwa lata. Awans rożnie- jest to zawarte w rozporządzeniu. min. dwa lata trzeba mieć przepracowane żeby zostać wychowawcą, min. 5 żeby być starszym wychowawcą. Z każdym awansem wiąże się gratyfikacja finansowa. Tak było w moim przypadku. Pozdrawiam
Witam. Mam pytanie - jak u Państwa w DD wygląda awans zawodowy, czy idą za tym jakieś gratyfikacje finansowe i czy jest to uregulowane w jakiś ustawach/rozporządzeniach?
Na fb jest grupa: pracownicy domów dziecka. Tam jest nowa propozycja. Warto dołączyć do tej grupy
Proszę o przesłanie petycji na adres kasikw10@wp.pl.....z góry dziękuję
To jaka propozycja? Kazdy chcialby cos zmienic, a wlasciwie to nic sie nie dzieje. Pisać sobie każdy z nas może i wyrzucać żale, ale to nic nie da. Możemy tutaj pisać w nieskończoność i co z tego? Każdy z nas wie jak jest i na pewno nikomu się nie polepszylo. Ta nasza pisanina nic nie daje. Trzeba konkretnej osoby, która zajelaby się ta sprawa.
Może w końcu zawalczyć o nasze zarobki, o zakres obowiązków, który obecnie jest tak szeroki, że ciężko go ogarnąć . 14 dzieci, dom 300mk do posprzątania W sobotę i niedzielę śniadania obiady i kolacje przygotowują dzieci z wychowawcą, pranie sprzątanie, gotowanie. ODRABIANIE LEKCJI ITP. W DOMU JEST CIĘŻKO Z DWÓJKĄ DZIECI, A CO DOPIERO Z 14, NIERZADKO MAMY DZIECI UPOŚLEDZONE, ŻADNYCH Dodatków i Przywilejów. MOŻE O TO Powalczy, O ZAROBKI I POPRAWĘ NASZYCH WARUNKÓW PRACY, O ZMNIEJSZENIE ZAKRESU OBOWIĄZKÓW. MYŚLĘ, ŻE TO POWINNO BYĆ PRIORYTETEM.
już nie bedzie karty nauczyciela w dd poczytajcie na stronie znp
Jestem zdania, że jako wychowawcy domów dziecka powinniśmy wystosować petycję online do Pani E. Witek i Pani Premier w sprawie przywrócenia Karty Nauczyciela. Być może jest wśród Nas osoba, która chciałaby zająć się tą kwestią.
Proszę podać e-mail, to mogę wysłać.
Skąd można pobrać treść petycji?
Z tego co się orientuję to petycja nie była przesyłana do placówek, tylko konkretnie do osób, które były zainteresowane tematem. Kto chciał to podał adres.
Dla zainteresowanych strona: ops portal pomocy społecznej, forum: petycja o przywrócenie KN
Nam nic już nie obiecują, całkowity rozpad. Jeszcze dojdzie do tego, że będzie dwóch wychowawców (pseudo matka i pseudo ojciec) góra trzech i jeden nocny). To już jest koniec - tak jak w piosence. Trzeba myśleć o szukaniu nowej pracy. My nie zawalczyliśmy o swoje bo nie umieliśmy, natomiast związki zajmują się tylko sprawami nauczycieli, a wychowawcy placówek płacą składki i mają jakieś jeszcze nadzieje. Tylko jakie? Owszem korzyści ma prezes.Czy znacie Państwo przypadek, że związek obronił wychowawcę przed zwolnieniem z pracy?
Witam mam pytanie czy owa petycja była wysłana do domu dziecka w Tychach. Dziękuje za odpowiedz
obiecują nam gruszki na wierzbie!!!!!!!!!!!!!!!!mamy tyrać a pieniądze as tylko dla tych 500 plus!!!!!!!!!
Ciekawe czy dużo placówek wysłało już petycje? Czy Ktoś coś wie na ten temat?
Dobrze byłoby gdyby po raz kolejny wsparła nas Solidarność. My petycje, a Solidarność swoją drogą.
Do tej petycji trzeba zrobić jeszcze tabele: podpisy pracowników. W tym: imię i nazwisko staż pracy stopień awansu zawodowego obecnie zajmowane stanowisko podpis P.S Nie wiem w jakim stanie została wklejona ta petycja, można ją przerobić.
…………………………………………………... ………........................................... data ……………………………………………………. pieczęć lub nazwa placówki Pani Beata Szydło Premier Rzeczypospolitej Polskiej 00 -583 Warszawa Aleje Ujazdowskie 1/3 PETYCJA: o przywrócenie uprawnień wynikających z KN wszystkim wychowawcom, pedagogom i specjalistom zatrudnionym w placówkach opiekuńczo – wychowawczych. Z dniem 1 stycznia 2014 r. na mocy ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej poprzedni Rząd pozbawił nas uprawnień wynikających z Karty Nauczyciela. Od 1 stycznia 2014 r. utraciliśmy status nauczyciela i staliśmy się pracownikami samorządowymi. Tym samym utraciliśmy bardzo dużo, a mianowicie: - zwiększono czas pracy do 40 godz. tygodniowo (mieliśmy 26 godz.), - zmniejszono wymiar urlopu na 26 dni (mieliśmy 35 dni), - pozbawiono nas prawa do urlopu dla poratowania zdrowia, - obniżono wynagrodzenie, - pozbawiono osiągniętego stopnia awansu zawodowego. Pragniemy nadmienić, iż jesteśmy nieliczną grupą zawodową. Stawiamy pytanie: czy istnieje w Polsce jeszcze inna grupa zawodowa, której odebrano prawa nabyte. Obiecano nam, że nikt tych praw nam nie odbierze. My nie strajkowaliśmy, tak jak inne grupy zawodowe. Kierowaliśmy się i kierujemy dobrem dziecka. W placówce opiekuńczo – wychowawczej przechodziliśmy stopnie awansu zawodowego i nagle utraciliśmy status nauczyciela. Poprzedni Rząd tłumaczył, że zmiany te podyktowane były dualistycznym systemem zatrudniania. Uważamy, że osoby przyjmujące się do pracy w placówce opiekuńczo – wychowawczej na nowych zasadach, tj. przed 1 stycznia 2004 r. wiedziały o tym, jakie są warunki pracy i godziły się na nie, w chwili podjęcia pracy. Natomiast my nie wiedzieliśmy, że odbiorą nam uprawnienia wynikające z KN. Byliśmy przekonani, że nikt nie pozbawi nas tych uprawnień. Przykre jest, że nauczyciel wychowawca z 20 – letnim, a nawet często 30 – letnim stażem pracy pedagogicznej stracił status nauczyciela. Czujemy się pokrzywdzeni i zdyskryminowani przez poprzedni Rząd. Uważamy, że jesteśmy w Polsce jedyną grupą zawodową, którą potraktowano w taki poniżający sposób. Jest to dla nas krzywdzące i poniżające. Czujemy się jak wyrzutki społeczeństwa polskiego. Wyrażamy zdecydowaną dezaprobatę wobec działań poprzednich władz. Odbierając nam uprawnienia wynikające z KN, poprzedni Rząd ,,podziękował’’ nam za to, że w czasie wszystkich świąt odchodzimy od najbliższych, rodzin i idziemy do pracy z dziećmi. Nasza praca jest misją, posłannictwem i poświęceniem. Stawiamy pytanie: czy po wejściu zmian praca wychowawcy w domu dziecka różni się od pracy wychowawcy zatrudnionego w: MOW, MOS, świetlicy szkolnej, specjalnym ośrodku wychowawczym, internacie czy bursie szkolnej? Stawiamy pytanie: czy nasza praca daleko odbiega swoim charakterem od pracy instruktorów praktycznej nauki zawodu? Jesteśmy zapomnianą grupą zawodową. Czujemy się oszukani we własnym kraju. W związku z tym wnosimy jak w tytule petycji.
Ci pracownicy, którzy od razu byli zatrudnieni na KP mogliby domagać się większego wynagrodzenia, a nie tak jak zrobili czyli wysłali do MEN petycje, w których domagali się nadania uprawnień z KN i przywrócenia KN, tym co ją stracili. Ponadto nie wyrazili zgody na przywrócenie KN, w przypadku gdyby im nie nadano uprawnień wynikających z KN. TAK SIĘ NIE ROBI KOLEŻANKOM I KOLEGOM Z PRACY !!!!!!! JAK MOŻNA TERAZ SPOJRZEĆ IM W OCZY!!!!!!! Pani Minister MEN wcześniej zapowiadała, że na już jest objęcie KN tych co ją stracili. A teraz cisza, bo petycje zostały wysłane.
Jeszcze kilka miesięcy i sprawa roszczeń wynikających z KN będzie przedawniona. Jeśli któreś placówki nie wyślą petycji do Pani Premier o przywrócenie KN to mogą później żałować, że czas minął i tego nie zrobiły. Im nas więcej tym lepiej. A być może los się uśmiechnie do tych co zostali pozbawieni KN i zostanie ona przywrócona. Wiadomo, że od 1 stycznia 2014 r. Ci , którzy byli zatrudnieni na KN przeszli na KP (o ile nie zmienili pracy, bo niektórym się udało). Więc od od 1 stycznia 2014 roku mamy 3 lata na upominanie się o swoje, pózniej sprawa ulegnie przedawnieniu. Dlatego też Ci, którzy byli zatrudnieni na KN i przeszli na KP powinni rozważyć czy lepsze jest podpisanie petycji do Pani Premier i wysłanie jej, czy pogodzić się z tym co jest i czekać na gorsze. Gdy będą tworzone d.dz., w których będzie przebywało 14 dzieci, to wówczas wystarczy 6 wychowawców, a co z resztą gdzie w placówce jest zatrudnionych np 13 wychowawców. Wynika z tego, że lepiej zostać zwolnionym z KN, a nie z KP.
Proszę o przesłanie petycji na adres lagarto@o2.pl
Proszę wysłać petycję na adres m.klimu@gmail.com
Proszę o przesłanie petycji pod adres alazet@o2.pl
W obronie polskiej szkoły, a jakie działania w obronie wychowawców placówek opiekuńczo - wychowawczych? http://www.petycjeonline.com/petycja_w_obronie_polskiej_szk…
Jak myślicie czy KN wróci do domu dziecka?
Tak wysyłamy!!!!!!!!!!!!!
Dobrze, że Ktoś napisał taką petycję
Doszła do nas petycja adresowana do Pani premier. Petycja nt powrotu KN tym, co ją utracili. Jeśli Ktoś jest zainteresowany to proszę podać adres
Czy wysyłamy petycję do Pani Premier w sprawie przywrócenia KN pracownikom pedagogicznym, którzy ja utracili?
Jeśli Ktoś już ma przygotowaną petycję do Pani Premier i do p. E. Witek, to proszę przesłać na adres: amelia5255@onet.eu. Niestety, ale to ostatnia deska ratunku.
proszę o przesłanie petycji biedronka770@wp.pl
W naszej sprawie nic się nie dzieje i nie będzie się działo.Trzeba pisać do Pani Premier i Pani E. Witek
Dzisiaj jest spotkanie ZNP z MPiPS w sprawie pracowników samorządowych placówek opiekuńczo wych.
przeczytajcie odpowiedź na interpelację nr 2288 - pani minister edukacji odsyła nas do ministerstwa rodziny , które nie widzi potrzeby przywrócenia karty. a w styczniu twierdziła, na już jest sprawa objęcia kartą wychowawców domów dziecka, którzy w ti dość zadziwiający sposób ją utracili , a w lutym twierdziła, że men trwają pracę nad przywróceniem karty.
Jestem przekonana, że inna grupa zawodowa gdyby była tak zdegradowana jak wychowawcy domów dziecka to na pewno głośno byłoby w TV, prasie. My niestety nie nagłaśniamy w ten sposób naszego problemu i dlatego nikt nas nie zauważa. Wręcz istnieje przypuszczenie, że nic z tego nie będzie. Takie jest moje zdanie na ten temat. Być może Ktoś z wychowawców domów dziecka jest innego zdania. JESTEŚMY ZA GRZECZNI !!!
Aż dziwne, że taka cisza w sprawie przywrócenia KN do domów dziecka. Petycje wysłane do MEN i ciągle nic. Czy Ktoś ma jakieś aktualne informacje w tej sprawie?
Czy coś ruszyło w sprawie powrotu karty nauczyciela do domów dziecka i jakie są szanse? Podobnie jak w wielu placówkach u nas też jest dyskryminacja, nierówne traktowanie i poniżanie przez dyrekcję. Jesteśmy wykończeni tą sytuacją, wszystkie instytucje, do których zwracamy się z prośbą oo pomoc nas ignorują. Co robić?
Pani Ewa. Jeśli jest to możliwe również proszę o przesłanie petycji na adres mawa81@wp.pl. Jestem wychowawcą w placówce opiekuńczo-wychowawczej w województwie łódzkim. Tak szczerze, to zależy mi na przywróceniu KN, abym mogła odejść na zasiłek kompensacyjny. Jako nauczyciel dyplomowany jestem wraz z koleżanką dyskryminowana w sposób okrutny z powodu zarobków. Czuję się bardzo zmęczona i już mam dość. Były przedtem podziały, ale teraz tez są, tylko innego rodzaju. To wszystko należy unormować. KN zabrano nam bezprawnie i chętnie dołączę do grupy starającej się o jej powrót.
przeczytajcie interpelację nr 945 i odpowiedź na nią była adresowana do minister edukacji a znalazła się w mpips - podobnie było za czasów PO. nic z tego chyba nie wyjdzie
Pani Ewo, bardzo proszę przesłać petycję na adres ewitkowska4@o2.pl i ewentualny kontakt na ten adres w innych sprawach dotyczących tej kwestii.
Witam. Jak myślicie czy nowy rząd przywróci KN wychowawcom, którym odebrano i czy nada uprawnienia wynikające z KN wychowawcom zatrudnionym od początku na kodeks? Ja mam mieszane uczucia. Czy Ktoś wie kiedy rząd coś ruszy w tej sprawie?
Przypominam - w maju 2015 r. p. Elżbieta Witek wystąpiła z projektem o przywrócenie KN. Wcześniejszy rząd przekreślił to w pierwszym czytaniu. Dlatego też teraz koniecznie trzeba zwrócić się z petycją do p.E. Witek. Mamy szansę !!!
jestem wychowawca domu dziecka z chęcią prześlemy petycję - dajcie wzór - mój email : gosia090262@o2.pl
Dobrze byłoby gdyby wszystkie placówki opiekuńczo - wychowawcze (ze wszystkich województw) wysłały petycje do MEN w sprawie powrotu KN
zapraszamy do grupy na Facebooku - "pracownicy domów dziecka" Ewa
W przyszłym tygodniu, do wszystkich domów dziecka na terenie woj. śląskiego zostaną wysłane listy, w których będzie umieszczona petycja do MEN. Prosimy o podpisywanie petycji przez pracowników placówek. Petycja dotyczy powrotu uprawnień KN dla wszystkich pracowników merytorycznych. Musimy się wszyscy zmobilizować. Niestety ze względów finansowych ograniczyliśmy się do wysyłania petycji do placówek na śląsku ale chętnie prześlemy do innych mailem. Proszę podpisujcie i wysyłajcie na adres MEN. Pracownicy ZOW w Jastrzębiu Zdroju.
dodano dn. 2016-02-16
WSZYSCY WYCHOWAWCY DOMÓW DZIECKA!!! W poniedziałek do wszystkich placówek opiekuńczo-wychowawczych na terenie Śląska, wysyłamy (z ZOW w Jastrzębiu-Zdroju) pismo przewodnie z prośbą o podpisywanie petycji kierowanej do MEN (petycja będzie również załączona). Sprawa dotyczy przywrócenia KN WSZYSTKIM pracownikom pedagogicznym DD. Jeżeli teraz się nie zmobilizujemy w dalszym ciągu wszyscy będą nami pomiatać a w najlepszym wypadku wróci dualizm zatrudnienia (czyli jedni na kartę a inni nie). Pozdrawiam.
Szkoda, że pracownicy placówek opiekuńczo-wychowawczych w łodzi nie potrafią sobie wywalczyć tego co pracownicy socjalni w łodzkim MOPSie... widocznie jest wam dobrze, jestescie zadowoleni z zarobkow...? mysle ze po tylu latach ciezkiej pracy kazdemu sie nalezy pare złoty wiecej... kiedy sie znajdzie odważna osoba ktora bedzie umiala nami pokierować...
tak właśnie się dowiedziałam że wróci ale tylko dla tych co zabrano im i znów będziemy pracować z podziałem ,ludzie musimy się złączyć i nie dopuścić do tego
Witam. Krążą opinie, że Karta Nauczyciela najprawdopodobniej wróci do domu dziecka. Czy ktoś wie więcej na ten temat? Czy możliwe jest, że KN zawita z powrotem?
Witam. Czytam te wszystkie komentarze i jestem w szoku. Myślałem że tak źle jeśli chodzi o pieniądze to jest tylko u mnie. Ja po 7 latach pracy zarabiam 1950 zł brutto. Podkreślam brutto. Z dodatkiem za noce(jest ich średnio 6 w miesiącu) na rękę mam około 1500zł. Trzy lata temu po napisaniu podania otrzymałem awans z młodszego wychowawcy na wychowawcę. Bez gratyfikacji finansowej. Jest nas 9 osób pracujących jako wychowawcy. Czworo z nas było wcześniej na kartę nauczyciela i różnica w naszym wynagrodzeniu wynosi około 1200zł na rękę. Z tego co się doczytałem , głównym założeniem zdjęcia KN było wyrównanie zarobków na stonowiskach. Życie pokazało że ma się to nijak do rzeczywistości. Przepaść finansowa jest olbrzymia. Te same obowiązki, odpowiedzialność itp itd. Każdy wychowawca wie jakie są dzieci w DD. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Ale głównie to dzieci z patologii. Nie mają żadnych autorytetów a ich głównym mottem jest SLU-szacunek ludzi ulicy(co często mają wytatuowane. Wynagrodzenie jakie pobieram za trud włożony w moją pracę jest ..... nie ma nawet takiego słowa abym mógł określić to co czuję jak o tym myślę...Najlepszym będzie żałosne. Więc nauczyciele którzy mają śmiałość wypisywać takie brednie na tym forum , niech przyjdą na tydzien,dwa czy miesiąc i popracują w DD. Zobaczą jakim szacunkiem ich obdarzą wychowankowie. Zobaczą jaką mamy świetną pracę gdzie trzeba robić za nauczyciela od każdego przedmiotu, animatora, trenera, konserwatora, kucharza,pracza,sprzątacza, kierowcę, terapeutę, psychologa, mediatora, pielęgniarza, fryzjera, krawca, kelnera. Aby na koniec być jak worek treningowy. Jak ktoś się nadaję i jest odporny na to i silny psychicznie to da radę. Ale ludzie nie za takie pieniądze!!!!!!!!!!!! To jest kop w dupę od państwa!!!!!! To jest poniżenie człowieka!!!
Wróci Karta Nauczyciela do domu dziecka!- jest szansa. Artykuł w Gazecie Wyborczej z 21 stycznia 2016 r. - ,,Więcej zawodów będzie podlegało Karcie Nauczyciela''.
Jednak sprawa przywrócenia KN wraca.Ktoś o nas pamięta! Teraz powinniśmy działać razem , bo jak nie, to powieszą nas osobno. Wychowawca z 27 letnim stażem i żyje
Może ktoś byłby chętny zrezygnować z pracy nauczyciela w szkole i przejść na etat wychowawcy w placówce opiekuńczo- wychowawczej, bo niektórzy piszą (jak poniżej),że specjaliści w placówce op.- wych. pałętają się bez celu, a zajęcia u specjalisty to kredki i kolorowanki. Może ktoś chciałby polepszyć sobie i też się pałętać !!!
Dziennikarka Gazety Wyborczej - litości, nie wierzę.
Pedagodzy, psycholodzy i inni ,,specjaliści". Godziny ich pracy przypadają głównie na czas gdy dzieci są w szkołach. Tworzą tylko papierki, w zasadzie pałętają się bez celu. Zajęcia u specjalisty - kredki i kolorowanki - żałosne! Ale jacy oni mądrzy... Szlag człowieka trafia, ze maja dużo wyższe stawki od wychowawców, którzy często są bardziej wykształceni, harują na okrągło z grupą dzieci.
Na temat losu wychowawców placówek opiekuńczo - wychowawczych i o tym co zrobiono z wychowawcami z Karty Nauczyciela warto i należałoby napisać na Twitterze: Justyna Suchecka (dziennikarka gazety wyborczej. Już ktoś wcześniej wspominał o tej Pani. Na Twitterze dużo dzieje się. Nie ma co ,,płakać'', trzeba zacząć nagłaśniać problem, żeby ruszył temat poniżającego i dyskryminującego traktowania ludzi.
No to piszcie do pani premier!
dlaczego my wychowawcy tak mało zarabiamy i nic z tym nie robimy ? u nas w placówce dostajemy dosłownie najniższą krajową, za tak odpowiedzialną i nerwową pracę. Ludzie, kobiety na kasie w Biedronce lepiej zarabiają.
Czy ktoś z państwa napisał do dziennikarki p. Justyny Sucheckiej w naszej sprawie? Związki nadal siedzą cicho. Pewnie myślą, że nic już nie da się zrobić.
Proponuję odnaleźć na facebook: Justyna Suchecka - dziennikarka gazety wyborczej i wyborcza.pl. Ta dziennikarka zajmuje się edukacją, więc można zacząć nasz temat.
Pani Elżbieta Witek (PIS) jest kandydatką na stanowisko ministra edukacji narodowej. Kilka miesięcy przed wyborami to właśnie Pani E. Witek wniosła projekt o przywrócenie Nam Karty Nauczyciela. Więc zacznijmy coś robić !!!
Może już dość tego ,,labiedzenia", przyszła pora na działanie. Tylko związki dają szansę na dostrzeżenie naszych problemów. My mamy organizację międzyzakładową, do której należą pracownicy 12 placówek i centrów administracyjnych. Wchodzi w skład Sekcji Oświaty i Wychowania Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ ,,Solidarność". Według mnie potrzebujemy jednolitych organizacji międzyzakładowych właśnie na poziomie regionu (w organizacjach miejskich czy powiatowych zrzeszających nauczycieli zwyczajnie się ,,gubimy". Pisałem rok temu, że dzięki podjętym przez naszą Organizację działaniom, przy wsparciu Sekcji udało się zachować wynagrodzenia na poziomie nauczyciela mianowanego lub dyplomowanego (zależnie jaki stopień awansu miał)z dodatkiem za trudne warunki pracy włączonym w wynagrodzenie zasadnicze do tego oczywiście dodatek za wysługę lat. Pracownicy zatrudnieni na podstawie Kodeksu Pracy uzyskali podwyżki do poziomu nauczyciela mianowanego. Nie zgadzam się, że ,,Solidarność" nic nie robiła, byłem na wysłuchaniu publicznym w Komisjach Sejmowych przed uchwaleniem Ustaw o pieczy zastępczej, składaliśmy nasze uwagi do niej, nie zgadzając się między innymi na pozbawienie nas Karty Nauczyciela, ale głosowanie nad poprawkami wyglądało tak, że miał ,,przejść" projekt popierany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej i wszystkie poprawki zostały odrzucone głosami posłów koalicji rządzącej. Później został opracowany i przedstawiony przez posłów PIS projekt nowelizacji Ustawy przywracający nas do Karty Nauczyciela, ale oczywiście przepadł w Komisji Sejmowej. Dalej między innymi dzięki naszym staraniom w programie wyborczym PIS znalazł się punkt o powrocie do Karty Nauczyciela. Należy teraz dopilnować realizacji tej obietnicy. Osobiście uważam, że obecnie przepisami Karty Nauczyciela powinni być objęci wszyscy pracownicy pedagogiczni placówek. Takie stanowisko zostało przyjęte w poprzednim miesiącu przez Walne Zgromadzenie Delegatów Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania. Obecnie MPiPS konsultuje zmianę Rozporządzenia w sprawie instytucjonalnej pieczy zastępczej, nasze uwagi dotyczą między innymi czasu pracy wychowawców i jego rozliczania (złamaniem prawa są rozkłady czasu pracy przewidujące tylko pracę z grupą wychowawczą). Wszystkich zainteresowanych, a szczególnie tych z terenu działania naszej Sekcji zapraszam do współpracy tel. 0 81-5320811; oswiata.lublin@solidarnosc.org.pl
Jesteśmy już po wyborach. Mamy wielką szansę na przywrócenie KN. Jednoczmy się i działajmy. Kilka miesięcy przed wyborami Pani poseł z PIS-u wniosła projekt przywrócenia KN, ale sprawa została zakończona na pierwszym czytaniu. Mówmy kolegom i koleżanko z pracy o istnieniu tej strony, niech czytają, może mają jakies pomysły do działąnia. Bo jak widać mało osób wchodzi na te stronę. Dobrze, że PIS wygrał, może to oznaczać i nasze zwycięstwo. Jedna placówka czy dwie nic nie zdziała, musimy byc wszyscy. Trzeba pisać petycje, zbierać podpisy itp.
czy w takich placówkach wychowawca miedzy drugim wychowawca może miec kontakty seksualne?
Zgadzam sie ze wszystkimi wpisami, lecz żeby się coś zmieniło to trzeba włożyć w to troche wysiłku i jakoś sensownie się zorganizować - pytanie jak to efektywnie zrobić...? Myślmy, działajmy i jednoczmy się w trosce o polepszenie swoich warunków pracy.
KN raczej nie zostanie przywrócona i trzeba o tym zapomnieć ale stworzyć tak jak nauczyciele własne związki bo w chwili obecnej jesteśmy z znikąd możemy sobie wyrażać niezadowolenie do woli i tak nikt tego nie wysłucha a ty bardziej nie odniesie się do tego jedyne wyjście to NASZE związki zawodowe których NIE MA
Wynagrodzenie za pełny etat wychowawcy w ZOW-e to 2100 zł 40 godzin tygodniowo, każde święta i praca zmianowa żadnych dodatków czyżby to było porównywalne z nauczycielami a co do ciężkiej pracy nauczycieli w porównaniu z wychowawcami to mam duże wątpliwości, mu nie mamy nawet 5 minutowych przerw w naszej pracy , moja siostra jest nauczycielką więc wiem o czym mówię i mam porównanie problem jest w tym że wychowawcy w ZOW-ach nie są podporządkowani odpowiedniej grupie zawodowej wszyscy tam pracujący mają i muszą mieć wykształcenie pedagogiczne a jesteśmy samorządowcami bardzo dziwne wręcz kuriozalne
Potrzebne są propozycje żeby zacząć działać i ktoś musiałby się tym zająć.. A gdzie są prawa nabyte? Pozbawili nas KN i o tym trzeba przypomnieć WłADZY. Dlaczego to zrobili? Tutaj chodzi tyko o nas. Nie zdziwiłoby mnie to gdyby wszędzie zlikwidowali KN. Dlaczego nauczyciele sprawdzają klasówki w domu, wypisują świadectwa w domu itp. Przecież jest ochrona danych osobowych i akt osobowych dzieci nie można wynosić poza pracę Mogliby to robić po lekcjach, w ramach 40 h pracy ale na terenie szkoły. Nawet gdyby pracowali 40 h w szkole to i tak mieliby lepiej, bo nie waliliby dyżurów do godz. 22, ani też od g. 6 nie zaczynają pracy. Bo wtedy sobie jeszcze smacznie śpią. Nauczyciele nam nie pomogli i obecnie tez nie mamy co na nich liczyć. Zastanawiające jest to po co wychowawcy domu dziecka należą do związków? skoro i tak nic z tego nie mają. Zrównani są z tymi co i do nich nie należą. Chyba tylko po to, żeby płacić składki. Pewne jest jednak, że kto walczy to i wywalczy. Sami wiecie Państwo, że tak jest. Wystarczy obejrzeć telewizję.
Nauczyciele potrafią strajkować i wywalczyć ZOW-y nie mają swoich związków i tu jest chyba błąd żeby uzyskać poprawę warunków naszej pracy i wynagrodzenia za nią trzeba ostro wziąć sprawy we własne ręce i działać wspólnie jest nas dużo i tylko ci którzy pracują w placówkach znają charakter tej pracy fakt jesteśmy teraz pozostawieni sami sobie i najwyższy czas to zmienić
Nauczyciele w szkole mało zarabiają to strajkują. Ich ciężka praca nie daje odzwierciedlenia w wynagrodzeniu. Natomiast wychowawcy w domu dziecka mają wysokie pobory i dlatego nie podejmują żadnych działań tak jak inne grupy zawodowe, np. nauczyciele, górnicy, strażacy czy też pielęgniarki. Wychowawcy w domu dziecka to ludzie wykształceni i gdyby było im tak źle to podobnie jak nauczyciele zaczęliby akcje protestacyjne, ale jest im dobrze więc ,,cicho siedzą''.
witam ja również jestem wychowawcą w domu dziecka i w 100% mogę potwierdzić że nikt o nas nie pamięta
Nie jesteśmy zgraną grupą zawodową i dlatego zrobili co chcieli. O strajku nie było mowy. Gdzie są związki?
W Biedronce na kasie pani po zawodowce zarobi więcej niż wychowawca w bidulu i chociaż święta ma wolne. Nauczycielom zatrudnionym w domach dziecka jako jedynej grupie zawodowej zabrano wszystkie prawa nabyte. Sprzątaczkę i magistra pedagogiki wynagradza się porównywalnie. Po co w domu dziecka sprzątaczka? - po to żeby biura miał kto paniom posprzątać, bo w grupach, to magistrowie zakasują rękawy i nawet kible myją. O warunkach pracy wychowawców już wystarczająco dużo zostało napisane. Musimy zorganizować się. Trzeba rozpocząć akcje protestacyjne. A co sądzicie o pisaniu planów pracy z dzieckiem? - mam dość wypisywania tych głupot, które niczemu nie służą. co miesiąc wymyślamy te same brednie tylko w inne słowa ujmujemy. Piszemy, wpinamy do segregatorów i makulatura rośnie, do której nikt nie zagląda - o przepraszam od czasu do czasu dyrektor sprawdzi, by chorej biurokracji stało się za dość. No i jeszcze raz na kilka lat jakaś kontrola się zjawi... Tak naprawdę to nikogo nie interesuje jak wychowawca pracuje, zero hospitacji, poza tym jak można od wychowawcy wymagać, skoro nie ma czasu na przygotowanie się do zajęć. Brakuje wszystkiego, nie ma czym zająć dzieci. Wyposażenie grup koszmarne. Sprzęty w opłakanym stanie. Własnymi samochodami jeździmy w sprawach służbowych - na wywiadówki, zakupy... oczywiście za free i w wolnym czasie.
W domu dziecka pracuję już od 8 lat. Jest to placówka niepubliczna, w której tyra się na zasadach Kodeksu Pracy. Jest tam jak w obozie pracy. Nie możesz usiąść na 5 minut, bo juz sprawdzają co robisz , czy czasem nie jesz obiadu lub kromki na kolację, bo nie ma pieniędzy na dożywianie pracowników. Zarobki tak marne , że gdyby trafiła się inna praca to z chęcią bym odszedł(1800 na rękę). Człowiek jest tak styrany po 12 godzinach pracy , że nie wie jak się nazywa.Praca w święta, soboty i niedziele. Dziecku wolno więcej niż wychowawcy. To jemu wszystko się należy, a wychowawca nie ma nic do powiedzenia. I te okropne noce. Jestem po nich nieprzytomny.A zapłata za 4 noce w miesiącu to około 40 zł.Jesteś lokajem, praczem, sprzątaczem, odrabiaczem lekcji, kucharzem i podcieraczem tyłków i nosów po ukończonych studiach wyższych i podyplomowych.Zastanawiam się dokąd tak będzie, kto dostrzeże tych wykańczających się wychowawców w domach dziecka za te marne grosze. Mam, ciotkę , która jest nauczycielką w szkole i jak jej opowiedziałem w jakich warunkach pracuję i za jaką zapłatę , to nie chciała uwierzyć . Powiedziała, że chyba kłamię, bo to nie możliwe, aby po reformie placówek opiekuńczo -wychowawczych, takie panowały tam "porządki". Dokąd my, ludzie wykształceni, będziemy wykorzystywani i traktowani jak "szmaty do wycierania butów".Chciałbym, aby moją wypowiedź przeczytał jakiś "urzędasek " z Ministerstwa Polityki Społecznej i zadał sobie pytanie, czy on pracowałby w takich warunkach. Ludzie zróbmy coś i walczmy o swoje prawa!!! Podobno żyjemy w państwie prawa!!!
Aktualnie słyszy się i mówi o wszystkim i wszystkich grupach zawodowych, ale sprawa wychowawców domu dziecka pozostała od pewnego czasu milczeniem. Szanowni wychowawcy, pracownicy placówek opiekuńczo-wychowawczych czy nic nie macie do powiedzenia? czy pogodziliście się już z tym upokorzeniem? Górnicy strajkowali, teraz pielęgniarki domagają się 1500 zł , we wrześniu ma być strajk nauczycieli, którzy będą walczyć o podwyżkę, a Wy?. Nawet gdybyście dostali jakieś 100 parę zł dodatku trudnościowego to zadowoliłoby to Was? Inaczej by to wyglądało gdyby znaleziono Wam miejsce pracy w szkole. Być może znalazłyby się osoby, które wolałyby zostać w domu dziecka, ale to już ich indywidualna sprawa. Nie znam innej grypy zawodowej, którą potraktowano tak jak wychowawców placówek opiekuńczo-wych. Żadna grupa zawodowa nie straciła tyle co Wy. Spróbujcie jeszcze walczyć o to co straciliście! Nie ma takich rzeczy, których nie dałoby się cofnąć, ale milczeniem nic nie osiągniecie. Pozdrawiam
Analizując poniższe komentarze mogę tylko potwierdzić ich prawdziwość. To jest obecna rzeczywistość placówek opiekuńczo-wychowawczych. Może powinno to zwrócić szczególną uwagę naszych ustawodawców, organy kontrolne, czy nawet rzecznika praw dziecka? Pomijając fakt nadmiaru obowiązków wychowawców w tychże placówkach, ich odpowiedzialność oraz wynagrodzenie na minimalnym poziomie, chcę zapytać: w której normalnej rodzinie większość obowiązków przejmują dzieci? Chodzi mi o sprzątanie, pranie,prasowanie, gotowanie, zakupy? Do tego dochodzi jeszcze nauka szkolna, wyrównywanie braków, zajęcia dodatkowe. Na marginesie chcę zaznaczyć, że przygotowanie np. obiadu dla 14 wychowanków(bo tyle zgodnie z ustawą może przebywać w placówce) nie zajmuje 1 godz. Gdzie jest czas na zabawę, spotkanie z rówieśnikami, czy zwyczajne nic nie robienie? Jak 1 wychowawca pełniący dyżur ma to wszystko zorganizować? Dorośli zastanówcie się..., bo najbardziej uderza to w dzieci, które i tak mają niemały bagaż doświadczeń.
żenujące są to ze zarobki - uwłaczają ludzkiej godności . Za prace z kielnią można zarobić dwa razy więcej . Taki fakt jest równie żenujący jak i zarobki na stanowiskach podanych w artykule .
czy ktoś może wie czy można stworzyć grupę koedukatywną chłopców i dziewcząt w wieku od 6 do 17 lat (w tym 2 osoby upośledzeniem lekkim - grupa 12 osobowa
Jestem wychowawcą, który pracuje w placówce opiekuńczo-wychowawczej typu DD od 10 lat na KP , czyli na 40 h . W mojej firmie część pracowników pracowała na KN, a inna na KP. Widoczna była różnica między pracownikami.Oprócz różnicy w zarobkach, znaczna w godzinach pracy. Zawsze słyszeliśmy i słyszymy, że na takie warunki sami się zgadzaliśmy. Często takie słowa wypowiadały osoby, które pracowały na KN, czyli prawie połowę czasu mniej niż z KP.Chcąc dobrze wykonywać swoją pracę, w domu swój czas wolny poświęcałam na przygotowanie się do zajęć. Na początku mojej pracy zatrudniona byłam na 30h tygodniowo. Praca wtedy była wykonana , a ja nie byłam zmęczona, rozdrażniona . Teraz po przekształceniu placówki mamy dużo, dużo więcej obowiązków i nie zawsze wsparcie osób i instytucji od których tą pomoc powinniśmy uzyskać.Bardzo lubię swoją pracę , ale zmęczenie często odbiera energię na dalszą pracę.Praca ciągle na wysokich obrotach ( a uważam ,że w takim miejscu nie można inaczej) powoduje szybkie ,,wypalenie". Niestety nie ma osób, które zawalczyły by o takich pracowników jak my tzn. solidnie pracujących ( pomijam tu osoby, które robią dużo hałasu a nic nie robią ,chociaż często takie osoby częściej zauważane są przez szefów) . Zgadzam się z wieloma opiniami, które przeczytałam na tej stronie. Trzeba być na co dzień w takich placówkach, aby realnie ocenić ich sytuację.
Ustawa na 40 h weszła w 2004 roku i jeśli ktoś się zdecydował na 40 h i za takie pieniądze to już jego sprawa. Nie okłamujmy się, bo jest różnica mówiąc o 25 latach pracy a 15. Jest różnica gdy wychowawca z KN przepracował 25 lat w domu dziecka i nastąpiło przejście na KP, a co innego 4 lata pracy z KN i przejście na KP. Jeśli ktoś nie widzi różnicy to ma problem.
witam jak czytam wpisy, że wychowawcy nie mają źle bo np pracują krótko to trochę tego nie rozumiem...bo, jak Ktoś pracował 30 lat to również mógł zmienić pracę i nie płakać że Go degradują. Znam osoby które również pracują długo bo np. 15 lat i nigdy nie były zatrudnione na KN czy to było sprawiedliwe? NIE! Zgadzam się z tymi co piszą, że nasze zarobki są nieadekwatne do Odpowiedzialności jaką ponosimy oraz zakresu obowiązków jakie mamy!!!! Gotowanie na które się "godzimy" to również nie zawsze łatwa i przyjemna rzecz. Wychowawcy z domu dziecka to ludzie wykształceni którzy wkładają w swoją pracę ogrom czasu, wysiłku, a nawet zdrowia. Jesteśmy w pracy wszystkim naraz( sprzątaczką, kucharką, reedukatorem,nie wspomnę już o czynnościach pielęgnacyjno- higienicznych, i chorobach zakaźnych, na które narażeni jesteśmy my oraz nasi bliscy !!! Praca w dd to czasami ogromny stres. Nasi wychowankowie to teraz często osoby zdemoralizowane( które miesiącami czekają na msc. w MOW i zaburzają i dezorganizują prace całej grupy)czy zaburzone psychicznie.Lubię swoją pracę ale uważam, że zarobki powinny być wyższe a godziny pracy zmniejszone chociaż do tych, które mają panie w świetlicy szkolnej, bursach czy internatach czyli 26 godzin tygodniowo. Pozdrawiam
Kochana prace ta to każdy by chciał zmienić,jakby okazja się trafiła. Ale na rynku jest trudno i lepiej mieć te parę grosze niż nic. .....a rachunki trzeba płacić. ...pieniądze są marne za ta odpowiedzialność. Dobrze by było jeśli ktoś by z tym zrobił porządek, bo Ci od tych reform niech sobie przyjdą na 12 h dyżuru. ....padli by na pysk. ...
Witam. Niektóre osoby piszą, że pracują w domu dziecka 3, niektóre 5 lub 6 lat i narzekają na wynagrodzenie. Drodzy państwo zdecydowaliście się na takie warunki i zdecydowaliście się na taką pracę. A co powiedzielibyście na prawie 30lat pracy w charakterze wychowawcy domu dziecka i na taka degradację po tylu latach pracy. Uważam, że Ci co mają krótki staż pracy w domu dziecka to wcale nie mają tak źle i nie maja na co narzekać. To był ich wybór.
Witam.A co z MOS i MOW? Są też plany wyciągnąć nauczycieli tych placówek spod KN? Czy ktoś pracuje w tego typu placówkach? Co państwo myślicie na ten temat jako pracownicy tych placówek? Najpierw zrobiono ,,porządek'' z wychowawcami domu dziecka i pogotowia, a teraz dalej posuwają się. Myślę, że jeśli pracownikom pedagogicznym z domu dziecka przywrócono by KN, to przestaliby się czepiać MOW i MOS.Jeśli nie przywrócą to polegną następne placówki, a wiadomo, że nie przywrócą. Wiadomo jest jednak jak wygląda praca w domu dziecka na 40 h , po prawie 30 latach pracy w zawodzie nauczyciela. WIEDZĄ TYLKO CI, KTÓRZY TAM HARUJĄ.
Witam. Warto zapoznać się z informacją z posiedzenia komisji sejmowej z dnia 14 maja 2015 roku w sprawie projektu przywrócenia Karty Nauczyciela pracownikom pedagogicznym placówek opiekuńczo- wychowawczych. Polecam. Broni nas PIS, ale PO i PSL powiedzieli: NIE !!! Co Wy na to?
Witam serdecznie!pracowałem w Domu Dziecka 6 lat! Zaczynałem jako młody chłopak(20 lat),który był pełen energii, motywacji, a także był skory wiele poświęcić dla tej pracy. Miałem przyjemność pracować jeszcze "na starych zasadach" czyli w ogromnym molochu.Po dwóch latach pracy ze względu na reorganizację placówek, zostaliśmy przeniesieni do domku jednorodzinnego, co wiązało się z kupą nowych obowiązków. Obiecali nam podnieść pensję o 200 zł. Niestety szybko się okazało, że jest to niemożliwe... w ciągu 6 lat otrzymałem w sumie 260 zł brutto podwyżki czyli jakieś 150 zł netto. Bardzo długo nosiłem się z zamiarem zmiany pracy i wkoncu nadszedł taki moment, że poszedłem do dyrektora z wypowiedzeniem...bardzo byłem ciekaw na dyrektor zareaguje na moją decyzję, bo z tego co mówił kilka miesięcy wcześniej, wydawało mi się, że może będzie próbował mnie jakoś przekonać abym jednak został... niestety szybko zorientowałem się, że jestem tylko zwykłym pionkiem, którego można zastąpić w nowym rozdaniu. moja pensja była skandalicznie niska - 1600 zł na rękę z dodatkiem za wysługę lat. NIe ukrywam, że gdy żegnałem się z dziećmi to zakręciła się łezka w oku, ale uważam, że podjąłem dobrą decyzję. NIe mogłem już tam dalej pracować, nie miałem już zaangażowania w pracę, nie potrafiłem spokojnie rozmawiać z dziećmi, byłem zdruzgotany całą sytuacją. Najbardziej zabolało mnie to, iż dyrekcja zamiast próbować podjąć jakąś merytoryczną rozmowę, to "zaproponowała" mi żebym poszukał jakiej "połówki etatu" żeby sobie dorobić do pensji... szkoda słów. Wierzę, iż nadejdzie moment zmian na lepsze, czego oczywiście wszystkim życzę! Jeśli chodzi o charakter mojej pracy , to wszystko juz zostało powiedziane. Życzę wszystkim powodzenia!
Witam, mam pytanko, pracuje obecnie w jednym z poznańskich domów dziecka jako wychowawca, 5-letni staż pracy, ok. 1600 zł netto. Wkrótce będę się przeprowadzać do Wrocławia i tam szukać pracy, orientuje się ktoś co do zarobków we wrocławskich d.dz.?
Witam! W dd pracuję od 2006 roku. Nie jest różowo,trudne dzieci, ale sorry, jakie mają być? Pracujemy zgodnie z kodeksem pracy, nie ma wyzysku! Grafik koordynator układa na 3 miesiące! Jestem wychowawcą w mieszkaniu filialnym, gotujemy, bo na to wyraziliśmy zgodę. Nie wiem ludzie w jakich placówkach pracujecie, ale proponuję "wsparcie" Państwowej Inspekcji Pracy. U nas zmieniło się wiele od 2007 roku. Nadmienię,że to w Wawie, więc może dyrektorzy nie mogą uprawiać samowolki tak jak w domach w mniejszych miejscowościach.
Pracuje w D.D. na stanowisku wychowawcy od 2008r. Lubię swoją pracę ;) Najpierw miałem umowę na 3 miesiące, następnie na rok, potem na trzy lata, następnie znów na trzy lata. Po czwartej umowie dyrekcja nie przedłużyła mi umowy. Dwa miesiące byłem osoba bezrobotną następnie zostałem ponownie zatrudniony na tym samym stanowisku i podpisano ze mną umowę na zastępstwo na dwa miesiące. Po tym czasie dostałem umowę na trzy lata. Po miesiącu czasu dyrekcja kazała mi rozwiązać umowę za porozumieniem stron i zarejestrować się w urzędzie pracy, zatrudniony zostałem na trzy miesiące na prace interwencyjne. Po tych trzech miesiącach dostałem umowę na trzy lata ale zmniejszono mi etat na 3/4. Podwyżki nie miałem ponad pięć lat. Co o tym sądzicie? pa.czerwinski@gmail.com
Pracuje w d.dz.prawie 3 lata. Zarobki katastrofa w porównaniu do obowiązków zakupy spożywcze, chemiczne, odzież, obuwie, leki, sprzątanie, gotowanie wszystkich posiłków, pranie, prasowanie, notorycznie wszy, swierzb, pluskwy, wywiadowki, bieganie po lekarzach z dziećmi, trzeba łatwic im zajęcia rozwojowe, odrabianie z nimi prac domowych, wywiady rodzinne, sprawy sądowe, zespoły wychowawcze i inne rady i zebrania, współpraca z kuratorami , ops-asystentami rodzinnymi i pracownikami socjalnym, praca z rodzicami i rodzinami. I wiele tak można wymieniać. Dziecinie lłatwe, często kandydaci do placówek mos i mów ale jakimś cudem tam nie trafiają, bo dyrektor boi i się o stanowisko i statystyki i tłumaczenia u zwierzchnikow. I straszenie dyrekcji aby policji,karetki psychiatrycznej nie wzywać, bo sobie tego nie życzy ( co z tego ze sytuacja tego wymaga). Jest się samemu na dyżurze, bo to mieszkanie filialne i należy samemu sobie radzić. Patologia wśród starszych wychowanków, którzy zlecają się psychicznie i fizycznie nad innymi słabszymi i młodszymi dziećmi. Problemy są zamiana na pod dywan. Dzieci boją się o siebie ale dyrekcja udaje że problemu nie ma, bo nie radzi sobie z tą zdekoralizowana młodzieżą a stanowisko trzeba utrzymać. A jak się bierze stronę pokrzywdzonych dzieci, to z Toba jest problem,bo nie chcesz siedzieć cicho. Dzieci wyzywaja wychowawców, wyklinaja ale jak zglaszasz problem, to słyszysz ze nie radzisz sobie z dziećmi. Wiec lepiej być takim wyxhowawcom, który nic od dzieci nie wymaga. , jest głuchy na przemoc wobec innych dzieci i wtedy jesteś super wychowawca, lubianym i nagradzanym przez dyrekcję. A na Ciebie tylko czeka aż coś znajdzie , żeby Cię zwolnić, bo psujesz jej opinie. Pedagog nie odwiedza dzieci ale to nie problem. Najlepiej się uśmiechać i z każdą pierdola dzwonić do dyrektora aby się podlizac. Zasady grupowe są po to aby były a za plecami większość wychowawców je łamie aby miec święty sspokój na dyżurze. Dzieci wymagającego wychowawcy nie lubią i z wymyślają na Ciebie oszczerstwa i co z tego.....dyrektor Ci nie pomoże, bo stanowisko jest najważniejsze i to wychowawca idzie na dywanik. Patologia.....a superwizji dla pracowników aby im pomóc. ...nie ma pieniedzy. Ale dla ulubionych pracowników premie co miesiąc są i to po 45%. Wiec zaczynam uwazac, że dla świętego spokoju to nie trzeba mówić własnego zdania tylko kiwa głową i robić co Ci nakazuje pracodawca. Ale jak nieszczęście się stanie , to takiego pracownika dyrekcja nie obroni. Gdzie szukać ratunku....tym bardziej ze oznaki chęci pozbycia się takiego pracownika są,bo problemy z dziećmi pod dywanik nie chce zamiatac.
Pracuje od 25 lat w d.dz Aktualnie nikt o nas nie pamięta.Jesteśmy wstydem narodu razem z naszymi dziećmi.Wykorzystują nas i nasze dzieci do upiększania trybun,imprez,świąt itp itd A wymagają od nas cudów wychowawczych i znajomości wszystkiego. Przydział obowiązków wychowawcy w d,dz to nie kończąca się liczba zadań w określonym krótkim czasie. Wieczne kontrole , papiery, pisanie. Ale cieszymy się , że starcza na dojazd do pracy
Pracuję w DD od 25 lat i przyznam, że stwarza nam się coraz gorsze warunki pracy. Zastraszanie jest jednym ze sposobów podporządkowania sobie pracowników. Czuję się jak pracownik ,,Gorszego Boga"Informacja,że placówki zostaną zlikwidowane jest ulubią odpowiedzią dyrekcji na każdą prośbę ze strony pracowników.Związkom też ciężko przebić mur niechęci i klikę stworzoną przez dyrekcję.Związkowcy się wykruszają ze względu na fakt,że są ofiarami mobbingu a to ciężko udowodnić.Szkoda mi dzieci, coraz więcej osób na nich zarabia a coraz mniej czasu na taką zwykłą ludzką rozmowę.
Tez jestem pedagogiem w domu dziecka. Pracuje od 10:00 do 18:00. Od 13:00 prowadze zajecia dydaktyczno-wyrownawcze, korekcyjno-kompensacyjne, cwiczenia logopedyczne i zajecia profilaktyczne. Co godzine przychodzi inna grupa wychowankow, nie ma czasu na rozmowy z innymi dziecmi. Czuje sie jak nauczyciel w szkole, ktory musi ciagle wyrownywac braki edukacyjne, a nie jak pedagog.
kochani, jest szansa na walkę o przywrócenie właściwej funkcji wychowawcy.Zwiazki zawodowe powinny wystosować pismo do rzecznika praw dziecka o opinie. Będziecie widzieć dlaczego. W mojej placówce (13 lat stażu))są zapędy że posiłki będzie gotować wychowawca z dziećmi - najpierw śniadania, dziecko , dyżurny wcześniej budzony i gotowanie śniadania, potem , za kilka miesięcy pobieranie zaliczki i robienie zakupów , gotowanie od śniadania przez obiad i kolacje. Sluzyc to ma lepszemu usamodzielnieniu wychowanka. Takie sa zalecenia urzędu wojewódzkiego. Przeczytajcie to: http://brpd.gov.pl/sites/default/files/2014_11_14_wyst_men.pdf Tag: Rzecznik praw dziecka wystąpienie do ministra edukacji narodowej – z dnia 02 marca 2015 To propozycja rzecznika, uznana przez niego , dotycząca zmian w wychowaniu i opiece nad dziećmi, majaca na celu lepsze przygotowanie dziecka do samodzielności. Jak zatem ma się nasz kierunek przygotowania dziecka do samodzielności poprzez gotowanie do kierunku jaki preferuje rzecznik. Czy masz kierunek przystaje do prawa, bezpieczeństwa i jest zgodny ze współczesnymi naukami pedagogicznymi. Być może to co u nas się dzieje nie jest zgodne ze współczenymi naukami pedagogicznym Rzecznik już pokazał jak takie przygotowanie powinno wyglądać. Preferuje rozwiniecie oddziaływań pedagogicznych
A ja pracuję w domu dziecka gdzie są 3 grupy po 14 wychowanków . Każda grupa pracuje jakby osobno ale jeden dyrektor , kadrowa i księgowa. Do zadań wychowawcy należy przygotowanie posiłków , sprzątanie , pranie , itd. nie ma czasu na rozmowy z dziećmi i wychowywanie. Ja jestem akurat pomocą wychowawcy , ale sama mam dyżur od 6 rano do 14, też w te dni kiedy dzieci nie idą do szkoły, Zarabiam 1600 zł z dodatkiem stażowym za 20 lat pracy.
Zawaliliśmy sprawę wcześniej, bo nie potrafiliśmy się zgrać tak jak to zrobiły inne grupy zawodowe. Teraz każdy cicho siedzi, związki zawodowe też. U mnie ludzie wypisali się ze związku. Wyjście jest jedno: zmiana pracy. W tym kierunku trzeba dążyć jeśli ktoś ma oczywiście takie możliwości, a jeśli nie to niestety trzeba się z tym pogodzić. To co zostało odebrane to już nigdy nie wróci. Jesteśmy najbardziej pokrzywdzoną grupą zawodową, mam na myśli wychowawców, którzy przeszli z KN na kodeks pr. Czy mógłby mi ktoś napisać ile macie godzin przeznaczonych ,,na rzecz dziecka'' i jak u Was wygląda w rzeczywistości ich realizacja? Czy macie te godziny ujęte w planie pracy, czy po prostu musicie je zrealizować w dowolnym dniu tygodnia, tzn. kiedy Wam odpowiada.
W naszej placówce panuje totalny wyzysk wychowawców. Nierówne wynagrodzenia za tę samą pracę. Mimo, że od 2014r mieliśmy zarabiać przynajmniej w zbliżonym stopniu co ci z byłej KN. Teraz pani dyrektor wymyśliła,żeby wychowawcy gotowali obiady przez całe ferie, bo kucharki wysłała na urlopy, ponieważ je zwalnia. Zaczęło się od gotowania w niedzielę, potem w sobotę, teraz non- stop za ok 1400zł. Żenada- wyzysk wychowawców, nowa patologia, bo kiedy czas na rozmowę z dziećmi i zajęcia z nimi, nie wspomnę o wspólnym wyjściu czy wyjeździe. Związki zawodowe, kompletnie nie interesują się takimi sprawami mimo, że do nich należymy, inne instytucje też nie widzą problemu- zostaliśmy sami.
U mnie pedagog pracuje w godz. 7-15 przez 3 dni i ma 2 dyżury 12-20
Pracuję w DD jako pedagog też mam 40 godz,codziennie od 10 do 18 dojezdzam ok 45 minut,więć wiem jaki ciężka pracę wykonuja wychowawcy!Jako pedagog pracuje też w duurnym czasie od 10 do 13 potem prowadze zajecia terapeutyczne,korekcyjne, logopedyczne, socjoterapeutyczne, ubolewam nad tym ze nie mam czasu na pomoc dzieciom ale dyrektor chce miec opiekę nad najmłodszymi gdy starsze odrabiaja lekcje,Szkoda mi dzieci bo czekają na rozmowy z pedagogiem!A jak jest u was , jak pracuje pedagog?
Witam. Szukam wychowawców Domu Dziecka, którzy mogliby mi odpowiedzieć na pytania do pracy licencjackiej na temat samotności wśród wychowanków. Niestety Panie z Domu Dziecka o którym pisze, nie było skore do pomocy :(
Wynagrodzenie dostaje się po przepracowaniu miesiąca
Czy wychowawcy w placówkach opiekuńczo- wychowawczych otrzymują wynagrodzenie " z góry" tak jak nauczyciele. Pilne.
Bardzo chciałabym znaleźć inną pracę. Nie znoszę już tej roboty. Wyzysk. Praca za marną pensję. W bidulach panuje brud, smród i ubóstwo. W grupie polowa dzieciaków upośledzona umysłowo, inni chorzy psychicznie, niedostosowani społecznie, zdemoralizowani. Trafiają do nas zazwyczaj w wieku 16-17 lat. Domy dziecka przypominają poprawczaki. Lepsze dzieci idą do rodzin zastępczych. Wychowawcy są zmęczeni, zdegustowani, źle wynagradzani z zaniżoną samooceną. Czy wychowawcy - magistrzy muszą ubierać się w lumpeksach?
Radzę zapisać się do solidarności sekcja oświaty w regionie. Wszyscy z naszej placówki wychowawcy wstąpili do związku. Nie jesteśmy już sami.Związek nam pomaga ukrócić samowolę dyrektora.
Nikt do tej pory nie wspomniał o wychowawcy - koordynatorze w publicznych domach dziecka. Oprócz wszystkich zadań wychowawcy,za 200zł. dodatku, pełni funkcję koordynatora. Do jego zadań należy m.in. układanie grafików pracy, grafiku urlopów, rozliczania godzin nadliczbowych pracowników nocnych i dziennych, składanie wszelkich zapotrzebowań, utrzymywania stałego kontaktu telefonicznego z współpracownikami przez całą dobę, przez siedem dni w tygodniu, kontrolować wypełnianie dokumentacji przez kolegów, ustalania zastępstw w sytuacjach nagłych zachorowań pracowników na odległość, z domu nie mając grafików pracy /nie mamy w domu miejsca na biuro/, musieliśmy na potrzeby domu dziecka zakupić komputery, oprogramowania i drukarki, gdyż od 2002r. wymagano bezwzględnie od nas pisania drukiem, przez pierwsze 5 lat musieliśmy zaopatrywać placówkę w papier i tusz. teraz dostajemy po jednym na rok. Funkcja ta jest wyróżnieniem, zaszczytem, ale jakim kosztem? Jest się chłopcem do bicia! To wszystko w ramach 40 godz. Nie określono ile czasu wymaga realizowanie zadań koordynatora i nie można doszukać się w aktach prawnych, a wice dyr. siedzi przy biurku, pierdzi w stołek i dba tylko o papiery, bo dzieci to kretyni, i tak nic z nich nie będzie i nie ma co się wysilać. Dla stołka przybiera różne wzory wycieraczek przed personami, od których zależny jego jestestwo! Kochani, łączę się z wami w bólu! wypadało by się zrzeszyć!
u nas grafik jest ustalony na miesiąc, więc jakotakiego problemu z wiedzą na temat kiedy pracujemy nie ma. Oczywiście jak są jakieś dni ustawowo wolne to następuje zmiana grafikt i oddają te wolne. Zdarza się, że pracuje się miło i przyjemnie a niekiedy człowiek po dyzurze siada i nie wie jak ma na imię.
Bardzo bym chciała by w naszej placówce funkcjonował grafik ułożony na miesiąc. My dowiadujemy się w piątek, jak pracujemy w poniedziałek.I jak żyć?
No, właśnie... Pieniądze to jedno, a ilość godzin to drugie...W placówce, w której ja pracuję obowiązuje 40 godzin pracy w placówce... Raz w miesiącu mamy zebrania trwające 3-4 godziny od godz.9.00. Nikogo nie interesuje, że ktoś jest po nocy i idzie na następną nockę, że ma zmianę od 14-stej (wtedy jest w pracy ok. 16-18 godz.)Nie mamy za to tzw. wybić.Oprócz tego dodatkowe OBOWIĄZKOWE szkolenia, imprezy placówkowe itp.Zdarzyło się, że w pracy byłam w jednym miesiącu 4 dni za darmo.Dodatek nocny? Mam 32 lata pracy pedagogicznej, od 4 lat pracuję w domu dziecka( tyle istnieje placówka) w dalszym ciągu jestem młodszym wychowawcą. Mój dodatek nocny wynosi za 8 godz. ok. 9 zł. płaca podst. 2300 + 460 zł. za wysługę lat+ dodatek nocny, ubezpieczam się sama i "na rękę otrzymuję (nawet gdy mam 8 nocek)dostaję ok.2080zł. Nigdy nie przekroczyłam kwoty 2100zł. Gdy zostanę wychowawcą otrzymam...100zł więcej do pensji. Przecież to KPINA! Jestem wychowawcą, który ma na grupie 12 osób - gr. usamodzielniająca się. Średnio w miesiącu pracuję dużo więcej niż 160 godzin. JAK MI SIE NIE PODOBA TO MOGĘ SOBIE POSZUKAĆ INNEJ PRACY... Jakież to zdanie jest znajome....Pozdrawiam wszystkich i życzę... OPTYMIZMU. :-(
Pracuję w Domu Dziecka od 5 lat odkąd pamiętam zawsze był problem ze sprawiedliwym dyżurem przez 4 lata był to stały grafik 3 tyg po 36/38/40 godz zmieniany co parę miesięcy bo komuś coś nie pasowało. od września pracujemy według ilości godz. do wyrobienia w danym miesiącu. Czy mógłby mi ktoś pomóc i przesłac na marta793@wp.pl swoje grafiki oczywiście bez nazw placówek i nazwisk po prostu chciałabym zobaczyc czy tez macie taki problem bo zaczeliśmy byc wiezniami naszego planu co miesiac inne dyzury :(
A ja pracuje w placówce 14 osobowej.Nie wiem kto to wymyślił i po co .Jeden wychowawca na 14 dzieci jak sami wiecie najczęściej zdemoralizowane,z dysfunkcjami ,z problemami w nauce,nadpobudliwe,często z problemami zdrowotnymi.Wynagrodzenie tragiczne młody pracownik dostaje 1800 brutto 40 godzin pracy.Jesteśmy wszystkim ojcem,matką,praczką ,sprzątaczką i nauczycielem.Szczęście ,że nie gotujemy posiłków wiem ,że są i takie placówki w których się i to robi.Po takim dyżurze nie wiem gdzie "raki zimują".Najgorsze jest to ,że ile człowiek nie da z siebie to ciągle za mało dzieci obwiniają nas za to,że nie są z rodzicami tylko w 'bidulu".Pieniędzy na wszystko brakuje więc i rozrywek nie ma ,sprzęty zniszczone bo po co mają szanowac przecież nie jego.Zapraszam ustawodawców do spędzenia chociaż jednego takiego dnia pracy albo inaczej niech sobie wyobrażą swoją rodzinę i 14 dzieci.Pozdrawiam.
Pracuje w Specjalnym Ośrodku Wychowawczym, który jest bardzo podobna placówka do domu dziecka. Różnica taka, że jesteśmy pod edukacja a domy dziecka pod pomocą społeczną. Zarabiam na rękę 2700 po 8 latach pracy, gdy osiagne najwyższy stopień nauczycielski i będę miał maksymalny dodatek za lata pracy będę zarabiał najmniej 3500 zł na rękę. W tygodniu mam do wyrobienia 24 godziny wiec jestem w pracy 3 razy po 8h. Nie będę wspominał o wszystkich ,socjalach,. Przyznam, ze gdy myślę o pracy w domach dziecka to nigdy bym tam nie pracował. Płaca, wymiar godzinny i cała otoczka sa ponizajace. Pisze to aby Państwo wiedzieli,ze sa inne sensowniejsze formy pracy opiekunczo - wychowawczej dające znacznie więcej godności pracownikom...
Pracuję w Szczecinie. My dostaliśmy podwyżki ok 100 zł netto,Pensja KP wynosi ok 2450 brutto. Po likwidacji KN związki zawodowe wynegocjowały z Urzędem Miasta podwyżki , z tym że były to pieniądze z puli dodatku, który KN miał być i tak zabrany przez miasto. 50% dla byłej KN i 50% dla KP. Dysproporcje w zarobkach nadal są duże, Pracowników z KP było dużo więcej, z KN zaledwie garstka. Związki zawodowe wynegocjowały z Dyrekcją placówek tzw "godziny na rzecz dziecka" 5 w tygodniu (35+5), z tym że są one ujęte w grafiku i nie zawsze można z nich skorzystać, a przenieść na inny dzień- tylko w uzasadnionych przypadkach. Myślę, że to dobry pomysł aby zjednoczyć siły związkowe. U nas są 3 różne związki zawodowe, które współdziałają. Przydałoby się ujednolicić zarobki i określić jasno w rozporządzeniu do ustawy godziny dydaktyczne i poza dydaktyczne, a to tylko początek góry lodowej. Różnych dysproporcji i spraw jest dużo więcej. Gratuluję Lublinowi wynegocjowania przyzwoitych podwyżek. Na pewno się do Was odezwiemy. Piszmy, więc do Lublina :) Trzeba pomyśleć, jak się zorganizować na szerszą skalę.
Może ogłośmy jakiś strajk protestacyjny, bo jednostki raczej nie mają szans na polepszenie sytuacji. Poza tym obciążenie jednej osoby taką ilością obowiązków i do tego za tak niską płacę. Gdzie ta Konstytucja co ma nas chronić?
Pracuję jako wychowawca internatu szkoły średniej .Mój staż pracy to 32 lata.Jest w nim 130 wychowanków :dwie grupy żeńskie i dwie męskie zamieszkujące na dwóch blokach dwupiętrowych połączonych łącznikiem(długim korytarzem). Często jesteśmy zmuszani do pojedynczych dyżurów (brak kadry...),np.poniedziałek od 13-20 ..wtorek od 16 -22..czwartek od 18-22.Tak to prawda -jeden wychowawca na 130 wychowanków...kierownik układa grafik...bezpieczeństwo młodzieży go nie interesuje ,dyrekcja udaje i nie widzi problemu...a my godzimy się na taką pracę...a co będzie jeżeli zdarzy się wypadek,kto będzie odpowiadał za bezpieczeństwo ???...oprócz tego,że mamy takie dyżury organizujemy wiele imprez i uroczystości internackich bo takie są wymogi kierownika...pracuję z grupką uczniów a reszta co wyprawia...można się domyśleć...Praca ponad siły z całym szacunkiem do wychowanków pozbawionych opieki .
Pracuje jako wychowawca (młodszy wychowawca) na pełen etat (40h). Wynagrodzenie wynosi 2000zł + 500zł stałego dodatku. Na rękę dostaje nieco ponad 1800zł/
Chciałabym wiedzieć na jakiej podstawie naliczane są w waszych placówkach "dodatki' do pensji, czy macie jakieś gratyfikacje za pracę np. w święta. Czy określa to jakaś ustawa, czy w ogóle gdzieś istnieje taki zapis, czy musimy pracować za darmo, gdy inni świętują? Bardzo lubię moich wychowanków, ale swoje dziecko bardziej...
Czy połączenie etatu specjalisty (pedagoga) oraz wychowawcy po pół etatu w placówce opiekuńczo-wychowawczej jest właściwy? Będę szczerze wdzięczna za odpowiedź. Czytałam kiedyś w protokole po kontroli że łączenie etatu w taki sposób jest niedozwolone. Czy wiecie coś na ten temat?
Jestem wychowawcą w POW już wiele lat, ale to co teraz się dzieje to po prostu brak słów. Wychowankowie robią co chcą, piją, ćpają,k....ią się na potęgę, a my jesteśmy śmieciami do poniewierania. Zero wsparcia pomocy od dyrekcji, "dzieciom" ciągle dawana szansa na poprawę, której oczywiście nie ma. Wychowawcy nie mają już sił, do pracy nie chce się chodzić. Niby kilka lat a zmieniło się wszystko. Młodzież coraz gorsza, zdemoralizowana,tacy powinni wylądować w MOS lub MOW, ale nie trafiają do d.dz. Żałuję, że tam pracuję i czekam tylko na dzień, w którym z uśmiechem na ustach pożegnam to miejsce. Nie polecam nikomu pracy w d.dz. napewno nie jako wychowawca.
W Lublinie dzięki podjętym przez ,,Solidarność" negocjacjom z Prezydentem w placówkach opiekuńczo - wychowawczych do wynagrodzenia zasadniczego został wliczony dodatek za trudne warunki pracy, pracownicy zatrudnieni przed O1.01.2014 r. zgodnie z Kodeksem Pracy dostali podwyżki do poziomu nauczyciela mianowanego (ok. 800 - 900 zł), w ten sposób zarobki są na poziomie ok. 3300 zł brutto zasadniczej i do tego dodatek za wysługę lat. Czas pracy i wiele innych problemów pozostają do rozwiązania. Dysproporcje w zarobkach nadają się do Sądu Pracy. Uważam, że wychowawca nie może pracować bezpośrednio z grupą 40 godzin w tygodniu, ponieważ jest to naruszenie zapisów Rozporządzenia, ale takie sytuacje są powszechne. Uważam, że jedyną skuteczną obronę i próbę zmiany ma związek zawodowy. Powinniśmy tworzyć duże organizacje międzyzakładowe np. na poziomie powiatu lub regionu, z którymi dyrektorzy i władze będą się liczyć. Osoby zainteresowane zapraszam do kontaktu z Sekcją Oświaty i Wychowania Regionu Środkowowschodniego NSZZ ,,Solidarność" tel. 0 81-5320811; oswiata.lublin@solidarnosc.org.pl
Pracuje w domu Dziecka od kwietnia 2009 roku. Żeby było smiesznie to od dnia 1 kwietnia :) Żeby było jeszcze śmieszniej to moja pierwsza pensja za kwiecień 2009r a ostatnia pensja jaką wziąłem za czerwiec 2014r, różni się o równe 82,50gr. Różnica ta spowodowana jest 5%-ami które dostałem za wysługę lat (1% rocznie). A Pensja za czerwiec 2014r wyniosła 1384zł netto(na rękę). Dla porównania wychowawcy którzy ze mną pracują a byłi na kartę nauczyciela zarabiają średnio (zależy od stażu pracy) od 2200do 2600netto(na rękę). Więc niech mi mówi kto chce ale pytam- GDZIE TO WYRÓWNYWANIE ZAROBKÓW???Moje wynagrodzenie od wynagrodzenia wychowawcy który był na kartę powinno się różnić tylko wysługą lat. A tu jest przepaść. Dwukrotna różnica. W mojej placówce pensja sprzątaczki, kucharki praczki jest większa niż moja, właśnie o tą wysługę lat. Ale to inna grupa zawodowa, z innym zakresem obowiązków czy systemem pracy. Ja mam 3 zmiany, 7 dni w tygodniu. Ja po tylu latach nauki, kursach, szkoleniach jestem niżej niż sprzątaczka. A zobaczcie jak kwalifikowane jest stanowisko wychowawcy-nie jest to stanowisko urzędnicze tylko pomocnicze. Urzednikiem państwowym jest intendent zaopatrzeniowiec a nie wychowawca.
Proszę o informację, czy osoba która była pedagogiem i została dyrektorem innego domu dziecka, może być pozostawiona na poprzednim stanowisku w macierzystej placówce i sprawować dwa?
łooooo nie wiem w jakich Wy domach dziecka pracujecie ale ja nie narzekam :P moze płaca troche niska (1800 na ręke) no i te weekendy i swieta..... ale ogolnie nie jest zle. wspólpracownicy sa swietni, dyrektor ok-wszystko mzona z nim zalatwic. prawda sa te wywiadowki, przedstawienia itp no ale taka praca, troche zaangazowania jednak trzeba, nie pracujemy w biurze przy "papierach tylko z dzieckiem. a dzieci jak to dzieci raz lepiej raz gorzej ale nasze sa na szczescie ogarniete i jakos razem sobie zyjemy :)
Wystąpiłam z zapytaniem do MPiPS ile godz. powinien pracować wychowawca w ddz. Napisali, że 40 godz., ale nie są to godz. wyłącznie do pracy z dziećmi. Mamy mieć czas na przygotowanie się do zajęć, doskonalenie zawodowe, pisanie planów, kontakty ze szkołą, rodziną wychowanków itp. I co? - dalej mam na grafiku 40 godz. pracy z dziećmi. Było tam cos takiego, że dyrektor podczas podpisywania z pracownikem umowy o pracę ma określić czas pracy. Moja umowa o pracę nadal określa 26 godz. pracy, bo byłam nauczycielem, nikt mi umowy nie wypowiedzial, bo wg stanowiska MPiPS nie przysługiwało nam wypowiedzenie umów, tylko na mocy ustawy staiśmy sie pracownikami samorządowymi. Serwują nam same sprzeczne informacje. Starostwa często nie pozwalają dyrektorom na obniżenie wychowawcą czasu pracy z dziećmi (mogą w ten sposób sporo zaoszczedzić), inspekcje pracy tez nie widzą problemu, związkowcy siedzą mocno na swoich stołeczkach i też nic nie robią. No cóż jak mi się nie podoba mogę się zwolnić. Na pracę w zawodzie też nie mam co liczyć, bo jej poprostu nie ma, a jak jest to tylko po znajomości. Więc cieszmy się, że w ogóle pracujemy i dostajemy ochłapy tego co nam się należy.
praca wychowawcow w dd powinna byc nagradzana na zzasadzie jaka praca taka placa.Tym ktorzy robia to naprawde z sercem i szacunkiem dla podopiecznych i ich rodzin spokojnie mozna paniwyplacic najmniej 5tys.miesiecznie.a gburowatym paniusiom nie wiecej jak 800zl.Wiem co pisze
witajcie tez pracuje w domu dziecka powiedzcie jak wygląda u was praca na nocne zmiany w systemie 12 godzinnym ile macie wolnego po nocy?
Nazwijmy rzeczy po imieniu praca wychowawcy w ddz to NIEWOLNICTWO pod płaszczykiem ministerstwa pracy. Jak można zmuszać ludzi, cieżko pracujących 40 godzin tygodniowo, nie mających świąt i wolnych niedzieli, nędznie wynagradzanych do świadczenia dodatkowej, nieodpłatnej pracy! Niechby ten styrany wychowawca spróbował w wolnym czasie nie pójść np. na wywiadówkę, nie kupiłby wychowankowi butów, gaci, nie napisałby dokumentacji, itp... Czy tylko dlatego, ze jest bezrobocie można wykorzystywać i upadlać ludzi? Czy w końcu pan Kosiniak-Kamysz zauważy, ze w jego resorcie jest problem? Jezeli wysle się zapytanie do MPiPS, zamiast otrzymać prostą rzeczowa odpowiedź, otrzymuje się bełkot prawniczy, z którego nic nie wynika.
PYTANIE DO TYCH, KTÓRZY PRACUJĄ W DDZ...JAKIE SĄ U WAS ETATY W PLACÓWCE?(WYCHOWAWCA?OPIEKUN?WYCHOWAWCA NOCNY?CZY MOZE JESZCZE COS INNEGO?) I W JAKIM SYSTEMIE GODZINOWYM?( 3 ZMIANY ROTACYJNE, CZY MOZE SYSTEM 12GODZ?)
Witam, ktoś napisał na tym forum, że trzeba coś z tym zrobić. tzn. niech wreszcie władze tego kraju zauważą NAS WYCHOWAWCÓW pracujących w Domach Dziecka. Jest to praca bardzo ciężka zarówno fizycznie jak i psychicznie. Pomijam wizyty w szkołach, czy sądach, ale jesteśmy narażeni na wiele chorób, groźnych chorób kiedy maluch chorują czesto wychowawcy też. Z dziećmi siedzą w szpitalach a dyrekcja i tak ich nie szanuje. Jest tu dużo do pisania. Bo gdyby dyrektor czy zastępca popracowali za nas chociaż tydzień to zmieniliby zdanie na nasz temat. Mam cichą nadzieję, że ktoś to zmieni. Może zorganizujemy się i napiszemy wspólny list do Ministerstwa. Pozdrawiam wychowawców, trzymajcie sie.
Prawda, że praca wychowawcy domu dziecka jest trudna i odpowiedzialna. Mam za sobą wiele lat pracay w szkole i w domu dziecka. Nie można porównywać tej pracy. W szkole przede wszystkim jest nauczanie, nauczyciel ma prestiż. W domu dziecka robi się wszysko. Trzeba zorganizować czas wolny, odrobić lekcje z dziećmi, prać, sprzątać, prasować, tępić wszy i swierzb, podawać leki, szykować posiłki, zmieniać pościel... i modlić się, aby nikomu nic się nie stało. Ma się pod opieką grupę trudnych wychowanków w różnym wieku, co bardzo utrudnia pracę - dzieci młodsze chętnie wyjdą na spacer, a co z młodzieżą? W grupie co im zaproponować? - rysowanie, połamanymi kredkami, kiepskiej jakości, czy zabawę starymi pluszakami z darów. Są jeszcze jakieś niekompletne puzzle. Nie ma nawet dostępu do komputera - XXI wiek! Dwoimy się i troimy. Zarobki upokarzające. Zabrali nam Kartę Nauczyciela, może i słusznie, bo jeżeli ktoś sam się nie szanuje i będac magistrem pracuje w domu dziecka, to dlaczego państwo ma go szanować? Kiedyś byłam dumna z tej pracy, robiłam bardzo dużo, byłam nauczycielem dyplomowanym. Od 2 stycznia bieżącego roku twierdzę: jaka płaca taka praca.
Może przestańmy biadolić, weźmy się za starosów i ministerstwo, bo to tam tkwi przyczyna naszych problemów. Zacznijcie walczyć o to by wychowacom z KP dołożyć do wynagrodzenia, a nie zabrać z tym z KN. Dyrektorom i Starosom nasze kłótnie są na rękę, bo tam gdzie nie ma jedności tam nie ma siły i łatwo nami manipulować. Pozdrawiam
czytam i nie wierze? to po co zatrudnialiście się w ddz? ktoś wam kazał?, a wychowawcy z kp z czego się cieszycie? przecież to nie wina wychowawców z kn że zatrudnili się na takich a nie innych warunkach. Rząd zróżnicował prace w ddz a nie wychowawcy z kn, a teraz równa nas do kp. Naprawę wolałbym, żeby wszyscy byli z kn bo to ciężka i odpowiedzialna praca.
WAŻNE! czy osoby zatrudnione w Kodeksu Pracy! jako wychowawcy dostają po przeprowadzonych latach u siebie w placówkach awanse zawodowe mł. wychowawca->wychowawca-> st. wychowawca i co za tym idzie gratyfikacje zawodowe??? czy są jakieś przepisy które to regulują?? BARDZO PROSZĘ O ODPOWIEDZ TO DOŚĆ WAŻNE z góry dzieki
KRYZYS to uniwersalna wymówka dla wszystkich o wszystko. Nauczyłem się,że łatwiej samemu coś zmienić w swoim życiu niż oczekiwać, że inni zmienią coś dla nas. Chcę dobrej pensji to szukam takiej branży gdzie dobrze płacą i tam się kręcę do znudzenia. Pomoc społeczna nigdy nie była w tym kraju dobrze opłacana i niestety pewnie jeszcze długo nie będzie. Ja nie mam czasu czekać 20 lat na zmiany bo mnie emerytura zastanie (i to jaka...). Trzeba brać sprawy w swoje ręce!! Powodzenia dla wszystkich odważnych:-)
40 godzin /tydz/ Tak Kn jak i samorzadowi pracyja 40. z tym ze kn sie nikt nie czepia, 26 g pracuja na dyzurach, a 14 lataja pomiescie urżedachc -innymi słowy inna robota ma byc zrobiona. samorzadowy (niestety głupi jak wynika z obserwacji) daje sie wpedzic na 40 g w mury a te inne rzeczy, jak szkoly dokumenty popiernicza za darmuche i po tych 40 g. Cholera, i maja odwage jeszcze sie przeznac że sa w tyłek rabani. Zerknijcie na samorządowych pracowników socjalnych, od 8 d0 11 sa w biurze, a od 11 do 14 w terenie. Nie wynika to z ustawy, ale z rozsadku. Nikt im nie każe siedzieć w biurze od 7 do 15 a w teren leciec po poludniu i za darmo
hej. Jak zginie karta nauczyciela w dd, to samorzadowi stracą szanse o ubieganie sie o podwyzke wynagrodzenia, Jezeli ja z KN dostaje ok 2100 a kolega 1700, to o z KP ma roszczenie o zrownanie tych wynagrodzeń, (jemu do góry bo mi nie moga obniżyć) w myśl zasady że za taka sama prace przysluguje takie samo wynagrodzenie. Chodzi o zasade ze pomimo róznych podstaw, regulaminy wynagradzania powinny ksztaltowac to wynagrodzenie na podobnej podstawie i wskazać kryteria (choćby poziom wykształcenia, aktywność) z których beda wynikać te róznice. Karta tak własnie robiła ; licencja magister doktor, stazysta mianowany dyplomowany
Po pierwsze wychowawcy są pracownikami samorządowymi i ich status reguluje ta ustawa, a co nie jest w niej uregulowane, dopiero Kodeks Pracy! Nie jazgoczcie tak radoąśnie, że Kartowcy od stycznia 2014 bedą mieć gorzej (wezmą odprawy, sic!!), może należy zewrzeć szeregi i zawalczyć nie o obniżenie pensji kartowcom i pogorszenia warunków ich pracy od 1 stycznia 2014, a żeby podnieść płace do poziomu kartowców wychowawcom-pracownikom samorządowym i tak zrównać płace od 1 stycznia 2014. To bedzie lepsze dla was. pozdro rycho
pracuje w DD w łodzi od 3 lat. zatrudniony na Kp. bardzo sie ciesze i nie tylko ja że wychowawcy z KN od stycznia będą pracowac po 40 godz tyg i na tych samych zasadach co ja poniewaz przychodzili na 2 czy 3 godz do pracy posiedzieli i do domku szli. urlopu mieli więcej i pensje wyższe. skończy się już to niedługo;] dzieki za zmiany;]
Wychowawcy na KN zarabiali wiecej mimo że pracowali mnie niż ci ktorzy byli na KP. Teraz przechodząc na KP beda zarabiac wiecej niz ci ktorzy pracuja juz na KP.Praca ta sama, warunki te same, wiec gdzie tu sprawiedliwosc? ZGROZA!!!!! Czy kiedykowlwik pensje beda wyrownane? czy kiedykolwiek poczujemy rownouprawnienie?
Pani Wychowawczyni zatrudniona z KN oburzona. Przecież z KP będziesz robiła to samo, tylko 14 godzin tygodniowo więcej i zabiorą tylko 9 dni urlopu.I inne przywileje tj. co drugi weekend wolny, święta wolne,można tu wymieniać , ale po co. Jak wprowadzano zmiany dot. zatrudnienia wychowawców cicho siedzieli bo byli pewni, że są nietykalni. Wychowawcy z KP też byli pokrzywdzeni, gdy zostali zatrudniani na 40 godz. tyg. Witamy na jednym wózku. Pozdrawiam Wychowawca z KP
A ile godzin pracujecie, w systemie 12 godzinnym? czy inaczej? pozdrawiam, ja tez pracuje w PDD, 12 godzinny system.
Ludzie, którzy się wypowiadacie na temat nauczycieli, zastanówcie się troszeczkę i pomyślcie o tych, co są niby nauczycielami, a właściwie tylko zwykłymi wychowawcami i są upośledzeni w grupie nauczycielskiej: jestem nauczycielem, po studiach, pracuję jako wychowawca, no i co? Też myję okna, sprzątam, piorę brudne gacie, robię zakupy, latam na wywiadówki, do lekarza, sądu i na policję i tak praktycznie - w tygodniu - ani jednego dnia wolnego, ale to jest ok, nie?. Nie ma przerwy na papierosa ani na kawę, czy też wyjście do toalety, bo przecież jak człowiek przyjdzie na 8 godzin do pracy to powinien wyzbyć się wszelkich osobistych potrzeb, nie? mam 7 tygodni urlopu - wielkie halo! Przecież pracujemy w sobotę, niedzielę, święta (kodeksowi mają wolne święta, nie? Ale zawsze warto wypomnieć nauczycielom i jeszcze najlepiej tym, co pracują jako wychowawcy w placówkach i są z karty, a nie tacy normalni nauczyciele, co mają 10 minut przerwy co 45 minut i tylko 18 albo 21 czterdziestopięciominutówek), a urlop to tak naprawdę 35 dni, a już od 1 stycznia - zero karty nauczyciela, urlop - 26 dni itd. Wszyscy rozgoryczeni i spragnieni sprawiedliwości będą wreszcie usatysfakcjonowani, że jest po równo. I co to Wam da?? Że my też mamy prze...? Wychowawca = sprzątacz, bo kontrole, wizyty i wizytacje itd... To jest przykre, że się nie dba o swoje interesy, a tylko dąży, żeby inni też mieli gorzej, niż mają. Pozdrawiam wszystkich wychowawców kodeksowych!! Po Nowym roku jedziemy na tym samym wózku. Najlepszego!
Co do spania na nockach - pracuję jako wychowawca w takich warunkach, że nocki robię za darmo! Nie przepraszam - mam dodatek nocny. 15 złotych za noc! NIE WLICZA SIĘ TO DO 40 GODZIN!!! I tak, przychodzę na popołudnie, zostaję na noc i od 6 znów praca... Ro i tak nieżle bo już bywało, że nie pomiędzy zmianami ale po lub przed jedną zmianę miałam obowiązkowe nocowanie. I nic nie dawały kłótnie, walki o to.
Witam...również pracuje w POW....oczywiście pensje są marne, dzieci bardzo trudne...(no ale to wiadomo), obowiązków więcej niż powinno być. Tylko rozśmiesza mnie fakt, że my wychowawcy odpowiedzialni za zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, organizowanie czasu, lekcji i tego wszsytkiego o czym Państwo piszecie...dostajemy mniejsze pensje od Pań sprzątających (nie ubliżając żadnej grupie zawodowej) w dodatku jeszcze są te Panie nie zadowolone, że dzieci brudzą a my nawet okien nie myjemy i chodzą nafochane bardziej niż dyrekcja wyzywając nas od per.....magistrantów..MASAKRA! Jeśli jest już jakaś premia to my wychowawcy dostajemy najmniej od reszty pracowników! Ciekawe od czego to zależy?Pozdrawiam
Zastanawiam się o czym myślicie na rozmowie kwalifikacyjnej jak dochodzi do ustalania wysokości zarobków. Że może kiedyś będzie inaczej... bzdura. Każdy sektor zarabia na jakimś pułapie i wybierajcie te które są zgodne z waszymi oczekiwaniami finansowymi. Jeżeli wam nie odpowiadają - szukajcie w innych branżach a nie łudźcie się że jak się załapiecie to cud się stanie. Nie spotkasz nauczyciela któremu za 1 etat płacą 6 patoli, Ale inżyniera czy przedstawiciela handlowego za taką pensję TAK. Taka kolejność: 1. Ustal ile minimum chcesz zarabiać 2. Dobierz branże w których tyle płacą 3. Przygotuj się zawodowo do wybranej branży 4. Podejmij pracę i bądź szczęśliwy:-) Życie to podejmowanie mądrych wyborów. POWODZENIA:-)
Pracuję w DD 20 lat. zdobyłem wszystkie stopnie awansu zawodowego. Szkolenia, kursy, studia podyplomowe. Jestem zatrudniony na podstawie KN. . Zarabiam ok 3 tyś. za 26 godzin pracy plus nadgodziny i dodatki.Od stycznia 2014 stanę się pracownikiem samorządowym. Na nowych zasadach jak "wyciągnę" 2 tyś. za 40 godzin to będzie dobrze. w 2003r ZNP wynegocjował z rządem, że utrzymane zostaną przywileje KN do końca kariery nauczyciela. Nie otrzymam odprawy bo zasady wchodzą na mocy ustawy. Jak tu mówić o motywacji do pracy. Chory kraj. Chore zasady i przepisy. Szkoda tylko tych dzieci, którymi zajmują się sfrustrowani, zmęczeni i wypaleni opiekunowie. Ale przynajmniej zostanie kasa w budżecie starostwa.
Ja pracuje w DD w Wielkopolsce w duzym miecie. Praca faktycznie ciężka, wymagająca dużego zaangażowania ale również dająca dużo satysfakcji i radości.Dzieciaki nie są łatwe ale potrafią odwdzięczyć się za okazane ciepło i szacunek. Pracuję tylko teoretycznie 40h. W praktyce jest tak ze nawet w wolny dzień trzeba iść z dzieckiem do lekarza, na wywiadówkę, na przedstawienie do przedszkola, zawieść dziecko na trening itd. Ale czego nie robi się dla dziecka. Jeśli chodzi o wynagrodzenie to 1400 zł- to raczej wolontariat a nie praca. A dyrekcja to tak jak pisali poprzednicy- mobbing to mało powiedziane. Poniżanie, lekceważenie, wykorzystywanie, obgadywanie, wyśmiewanie i można by tak długo wymieniać.
W placówce w której pracuję wychowawcy wożą dzieci swoimi samochodami. Musisz mieć świadomość, gdy będziesz mieć wypadek Ty odpowiadasz. Dyrekcja wypnie się na Ciebie, i będziesz odpowiadała za wypadek,a jeszcze jak dziecku coś się stanie to kryminał lub pożegnanie z pracą.
czy będąc wychowawcą w dd wozicie samochodem służbowym dzieci? nie mając tzw wkąłdki, badań itp, po prostu swoje prawo jazdy i nakaz dyr? czy to zgodne z prawem?
Pracuję w placówce opiek.-wychow. nie narzekamy w naszej pracy na dzieci trudne, potrzebujące naszej pomocy lecz na dyrekcję , która jest tyranem dla swoich pracowników. Jesteśmy na każdej odprawie wyzywani od miernot, dna.Obgadywani poza naszymi plecami i wyśmiewani. Za każdym razem kiedy wychodzimy rano do pracy mamy zaburzenia psycho-somatyczne (bóle brzucha, mdłości, bóle głowy, wymioty), zastanawiamy się w jakim nastroju będzie nasza dyrekcja...Dyrekcja nie raz chwaliła się bądź ostrzegała nas , że 7 raz wygrała sprawę o mobbing. Jesteśmy bezradni, opuszczeni przez MOPS, Sąd. Pozdrawiam wszystkich , którzy są doceniani w swojej pracy To dzieje sie moze w wielkopolsce?
Warto sprawdzić czy dyrektorzy placówek nie łamią prawa pracy, czy przestrzegają godzin na odpoczynek, czy naliczają nadgodziny,proszę mi wytłumaczyć jak człowiek ma mieć szacunek do siebie, a dyrektor do nas skoro robi z nami co mu się podoba, gdzie jest Państwowa Inspekcja Pracy...Poniżenie i przepracowani pracownicy myślą tylko o tym jak przeżyć kolejny dzień...mało kto odważy się zgłosić nadużycia w swojej pracy...może warto się zjednoczyć...ludzie tracą wiarę w siebie, zdrowie, szwankują ich relacje z najbliższymi, albo w ogóle ich nie ma.Niech wreszcie ktoś się tym zainteresuje....Kocham te dzieciaki, ale nie mogę pokazać im, że można się nie szanować i godzić się na niesprawiedliwość, jest to trudne, bo dyrektor ma wszystkie sznurki w ręku.Nie walcząc o siebie, nie walczymy też o nie, o ich nadzieje, że dobro może wygrać.
Witam. Jestem z wykształcenia pedagogiem, od niedawna pracuje jako wychowawca w DD. Spodziewałam sie, że praca bedzie ciężka ale nie sądziłam, że az tak ! prawdę mowiąc gdybym wiedziała to bym jej nie przyjeła. Dopóki ktoś nie spróbuje i nie zazna tej pracy nie bedzie wiedział o czym mowa. Codzienne poniżanie i obelgi od bezkarnych wychowanków dodatkowo 40 godzin pracy przy 3-cznym okresie rozliczeniowym. Praca 7 dni w tygodniu w święta, nocki.. z jak sie trafi może 2-ma dniami wolnymi jak jest dużo ponad norme. KATASTROFA !!!
Witam jestem psychologiem i w moim mieście pojawiła się oferta pracy dla psychologa w DD. Bardzo proszę, czy ktoś może podzielić się ze mną informacją ile przeciętnie zarabia psycholog w DD i czy w Waszych placówkach psycholog pracuje 20 czy 40 godzin, z góry dziękuję.
Witam serdecznie. Poszukuję Pani która pracuje lub pracowała w Domu Dziecka przy ul. Aleja Zjednoczenia 34 w Warszawie lub PCPR na Bielanach. Chciałabym porozmawiac z Panią która tam pracowała w czasie od 2008 do 2010 roku, dobrze zapłacę za informację. Proszę Pisac na ten portal. Z dopiskiem że wiadomośc dla p. Eweliny
Praca wychowawcy w dd jest poniżająca, nie tylko na otrzymywana wypłatę ale i ze względu na to, że wychowawcy często nie znają swoich praw i są bezczelnie wykorzystywani przez dyrekcję! Wychowawca ma zapewnić opiekę wychowawczo - opiekuńczą, ma stwarzać warunki przybliżone do domowych, ma skupiać się na dziecku a co robi>? Zmywa, myje okna, pierze, prasuje i robi wszystko to co powinna robić pomoc domowa/ pomoc wychowawcy. A jest tak ze względu na cięcie kosztów. Po kilku latach studiów i 10 latach doświadczenia otrzymuje polecenie służbowe mycia okien! No ludzie? Jak to ma się do przepisów BHP o pracy na wysokościach? Czy na studiach czy podyplomówkach uczono Was mycia okien? I najważniejsze - jaką funkcję wychowawczo - opiekuńczą spełnia mycie okiem proszę mi wytłumaczyć szanowni dyrektorzy??? Po prostu ręce opadają i niech mi ktoś porówna wykorzystywanych wychowawców z DD jako służbę porządkową do innych pedagogów pracujących w innych placówkach (głównie tych publicznych, gdzie mimo wszystko stara się traktować wychowawcę jak człowieka nie jak bydło zaprzęgowe do wszystkiego)??
Zaczęłam obserwować pracę wychowawców jako osoba z zewnątrz - wolontariusz, przychodzący od pół roku do domu dziecka i oto moje wrażenia: - praca jest niezwykle ważna i potrzebna - chętnie bym się sama jej podjęła zamiast tkwić w korporacji, ale odstraszają mnie głodowe pensje - widać, że pracownicy są słabo wynagradzani - rodzi to ich frustrację i grozi utratą zaangażowania - gdy wychowawcy są sfrustrowani i zmęczeni - naturalnie źle to wpływa na dzieci - za dużo jest krzyku, szantażu - często dzieci są karcone groźbą - bo ciocia sobie zaraz pójdzie jak nie przestaniesz - czasem mam wrażenie, że najlepiej by było gdyby dzieci szły spać o 7 wieczorem i dały już spokój zmęczonym wychowawcom - nie mogę się oprzeć myślom o tym ilu z tych ludzi zaczynało jako pełni zapału i entuzjazmu, a kończą jako frustraci zastanawiający się nad sensem podjęcia tej decyzji.
całkowicie się zgadzam z poprzednia opinią. też pracuję na 40 godzin.w opisie piszą że płace sa porównywane do nauczycieli. czy to sprawiedliwe za prace dwa razy tyle godzin. czy ktoś w koncu zrobi z tym porządek.
Cała sytuacja z 40 godz.tygodniem pracy jest niezrozumiała i karygodna! Nie dziwie się, że w domach dziecka dochodzi tak często do rotacji.Młodzi ludzie pracując za grosze w tak ciężkich fizycznie i psychicznie warunkach, nie wytrzymują napięcia.Zastanawiam się tylko dlaczego nikt nie protestuje, nic z tym nie robi.26 godzinny tydzień pracy, wyższe wynagrodzenia i przywileje nauczycielskie powinny być normą za taką harówkę!!! Pan premier i jego budżet nie ucierpiałby gdyby po prostu docenił naszą pracę tak, jak się to nam należy!!!!!!!!!!!!Zamiast nagród dla marszałków, podwyżki dla wychowawców!!!
nic z tego nie rozumię :> pracuję tak jak wy 40 godzin, nocki i weekendy, zarobki mamy mierne. zdrowie psychiczne mi już wysiada, brak kontaktu z własnymi dziećmi bo albo jestem w pracy albo oni w szkołach. KOLEŻANKI z pracy na KN pracują 26 godzin zarabiają więcej bo ustawowo jak nauczyciele dostają podwyżki co roku, mają wieęcej dni wolnego a my jak te pipki siedzimy i płaczemy na jakiejś stronce, którą nikt nie przeczyta. Na nasze miejsca dyrektorzy i tak znajdą nowych pracowników. MŁODE DZIEWCZYNY PO STUDIACH zaczepią się na rok a może na 2 powyżywają się na dzieciakach i zmienią robotę. Może ktoś ma namiary na prawnika uważam że jesteśmy mocno dyskryminowane. Nasza praca jest 100 razy cięższa niż nauczycieli. Jak coś znajdę to dam znać
Pracuję w placówce opiek.-wychow. nie narzekamy w naszej pracy na dzieci trudne, potrzebujące naszej pomocy lecz na dyrekcję , która jest tyranem dla swoich pracowników. Jesteśmy na każdej odprawie wyzywani od miernot, dna.Obgadywani poza naszymi plecami i wyśmiewani. Za każdym razem kiedy wychodzimy rano do pracy mamy zaburzenia psycho-somatyczne (bóle brzucha, mdłości, bóle głowy, wymioty), zastanawiamy się w jakim nastroju będzie nasza dyrekcja...Dyrekcja nie raz chwaliła się bądź ostrzegała nas , że 7 raz wygrała sprawę o mobbing. Jesteśmy bezradni, opuszczeni przez MOPS, Sąd. Pozdrawiam wszystkich , którzy są doceniani w swojej pracy
Tak się złozyło że musiałem zmienic miejsce zamieszkania i zatrudniono mnie w nowym Domu Dziecka z KP. Zarabiałem poł roku temu z KN 2900 zł.i pracowałem 26 godzin a teraz łaskawie dostałem 2200 zł zasadniczej , premia czasami, wysługa lat i 2200zł na rękę a pracuję 40 godzin!!! To skandal p. premierze, co pan narobił, toz to rozbój w biały dzień...Czy ten rzad jest zdrowy na umysle??? Mam iśc do sadu??? To dyskryminacja, mam 54 lata i mnie zeszmacono, poniżono. POLSKA TO DZIKI KRAJ, przyznaje rację...
Zarobki wychowawców są porównywalne z zarobkami nauczycieli. Młodszy wychowawca w domu dziecka może liczyć na 1200-1300zł netto. Nauczyciel pracuje 18 godzin tygodniowo Wychowawca w Domu Dziecka pracuje 40 godzin tygodniowo Nauczyciel ma 4 weekendy wolne w miesiącu Wychowawca w Domu Dziecka jeden w weekend Nauczyciel ma wolne święta Wychowawca DD pracuje w święta Nauczyciel ma 36 dni urlopowych Wychowawca w DD 26 dni urlopowych Wiele bym mogla wymieniać i porównywać. CO ŁĄCZY NAUCZYCIELA I WYCHOWAWCE W DD TA SAMA PENSJA
Chciałaby,żebyśmy się zrzeszyli i może zaczęli działać, bo to co z nami wyprawia system to jest chore. Może napiszmy otwarty list do Prezydenta RP, Premiera czy kogokolwiek,kto może nam pomóc. Taka sytuacja zadowala na pewno starostów i wojewodów, mają tanią wykwalifikowaną ekipę sprzątającą, opiekującą i wychowującą. Nawet dyrektorzy placówek nami gardzą i tam gdzie jest podział na KP i KN wyraźnie to widać. Ci ostatni mają za sobą związki zawodowe, a my ?
Każdy może spróbować tego "miodu" pracując w tego typu placówkach. Wystarczy na początek: 5 lat studiów pedagogicznych (albo jak kto woli: 3 letnie licencjackie i 2 letnie uzupełniające oraz później oligofrenopedagogika albo resocjalizacja jako studia podyplomowe. Dla tych zaangażowanych jeszcze podyplomowe z zakresu: "Socjoterapia" albo "Profilaktyka uzależnień". Praca w "świątek piątek i niedzielę" a także w jeden z dni Wielkiej nocy i w jeden z dni Bożego Narodzenia. W wyznaczone dni przychodzimy do pracy po 2 razy: rano na pobudkę i po południu. Praca w nocy to czysta przyjemność: kilka grup wychowawczych - jeden wychowawca i jedna osoba odpowiedzialna za budynek. Nie ma mowy o wspólnym życiu rodzinnym bo pracujemy albo w sobotę albo w niedzielę. Wakacje to tez praca - jeśli uda wyrwać się 15 dni w kupie to już jest sukces. Zapraszamy wszystkich do pracy z dziećmi ze sprzężeniami. Nigdy nie będziesz nudził się. Pozdrawiam
WITAM SERDECZNIE. BARDZO PILNIE POSZUKUJĘ CÓRECZKI NATALKI UR. 28.12.2005. NATALKA PRZEBYWAŁA W DOMU DZIECKA NR.1 OD 07.11.2008 DO 27.11.2009 PRZY UL AL. ZJEDNOCZENIA 34 W WARSZAWIE. MIAŁA WTEDY 3 LATKA I PRZEBYWAŁA DO 4 ROKU ŻYCIA. BARDZO ZALEŻY MI BY MOJE DZIECKO ODNALEZC. POSZUKUJĘ OSÓB KTÓRE W TYM DOMU DZIECKA PRACUJĄ LUB PRACOWAŁY W TYM CZASIE I POMOGĄ MI USTALIC MIEJSCE POBYTU CÓRECZKI. BĘDĘ WDZIĘCZNA I NAWET ZAPŁACĘ.] elzbieta.kwiatkowska@autograf.pl
Również pracuje jako wychowawca w Domu Dziecka. Idąc do pracy nie wiem czy z niej wrócę czy nie wyląduje w kryminale.Praca jest bardzo ciężka, pod swoim adresem ląduje wiele wulgaryzmów, a zarobki 1300złnetto z weekendami.
tak na prawdę,to to słabo przykładają się do wychowania dzieci,nazywam takie placówki raczej przechowalnią,zaznałam wiele smutku ,tam będąc,skrzywiona jestem psychicznie i zdaję sobie sprawę teraz,kiedy jestem mamą i widzę ile mnie ominęło,ile nie wiem,mówię o najprostrzych sprawach.Tam nie ma dialogu,brakuje zwykłego pogadania,wytłumaczenia,odnalezienia się w trudnych sytuacjach.NIkt nie wezmie na kolano i nie powie ,nic się nie stało,nie denerwuj się ,czasem tak jest,że cię nie rozumie,tak czasem bywa,nikt nie pogłaszcze jak massz temperaturę,nie poczyta bajki na dobranoc,albo jak masz złe sny ,że cię uspokoi.A to wszystko ma ogromny wpływ,sama widzę i uczę się tego wszystkiego każdego dnia,dla moich dzieci.Mam dobrą teściową ,no na nią patrzę ukradkiem,jak cudownie zajmuje sie i naśladuję,tego własnie nie ma tam...takich niby prostych zwyczajnych odruchów.
a czy u was jest prowadzony plebiscyt życzliwości J. Moreno - ups!! DYREKTORA? CHODZI O TZW. NAGRODĘ DYREKTORA..?
co może wiedzieć osoba nie pracująca w takiej placówce?- zupełnie nic a dużo mów. Ładnie tylko piszą w podręcznikach a rzeczywistość jest zupełnie inna. Dla tych którzy nic nie wiedzą to sprostowanie; płaca wychowawcy jest znikoma w stosunku do tego co się robi w takiej placówce. Praca fizyczna jest łatwiejsza od psychicznej. trzeba to przeżyć by zrozumieć a nie gadać bez sensu!!!!!!!!!!!!!!
komentarz ewy niesamowicie mnie oburzyl! Wychowawca niewiele robi?! Ty chyba kobieto nie wiesz o czym mowisz! Pranie, sprzątanie, gotowanie, organizowanie czasu wolnego, odrabianie z dziećmi lekcji, przygotowywanie ich do spania(kapiel, czytanie bajek)...przy 15 osobowej grupie złożonej z niesamodzielnych maluszkow i zaburzonych nastolatkow to niewiele? Mamy tez podopiecznych leczonych psychiatrycznie. W nocy trzeba uzupełniac dokumentacje...I to wszystko przy zatrudnieniu z kodeksu pracy, 40h/tyg. , bez dodatku szkodliwego, bez dodatku na tzw. wczasy pod grusza, bez bonow...praca w weekendy, święta...Człowiek szybko sie wypala przy takim obciążeniu i wynagrodzeniu 1350/miesiąc. A wiele chciałoby się z dzieciakami zrobić...tylko, że kiedy jest sie samemu na dyżurze, to nie sposób wypelniac wyższą misje. Za nieodpowiednie przygotowanie wychowankow do życia w dużej mierze należaloby obwinić organizację takich placówek, a nie ciala pedagogiczne.
komentarz ewy niesamowicie mnie oburzyl! Wychowawca niewiele robi?! Ty chyba kobieto nie wiesz o czym mowisz! Pranie, sprzątanie, gotowanie, organizowanie czasu wolnego, odrabianie z dziećmi lekcji, przygotowywanie ich do spania(kapiel, czytanie bajek)...przy 15 osobowej grupie złożonej z niesamodzielnych maluszkow i zaburzonych nastolatkow to niewiele? Mamy tez podopiecznych leczonych psychiatrycznie. W nocy trzeba uzupełniac dokumentacje...I to wszystko przy zatrudnieniu z kodeksu pracy, 40h/tyg. , bez dodatku szkodliwego, bez dodatku na tzw. wczasy pod grusza, bez bonow...praca w weekendy, święta...Człowiek szybko sie wypala przy takim obciążeniu i wynagrodzeniu 1350/miesiąc. A wiele chciałoby się z dzieciakami zrobić...tylko, że kiedy jest sie samemu na dyżurze, to nie sposób wypelniac wyższą misje. Za nieodpowiednie przygotowanie wychowankow do życia w dużej mierze należaloby obwinić organizację takich placówek, a nie ciala pedagogiczne.
wychowawca w domu dziecka nie dosc ze niewiele robi to chodzac na nocki spi a kasa leci tak wychowuja te dzieci ze niewiele z nich wychodzi na prosta .jak wam nie pasuje ta praca to do fabryki tam zobaczycie co to jest praca
BŁAGAM O POMOC. SZUKAM KOGOŚ KTO POMOŻE MI USTALIC W KTÓRYM DOMU DZIECKA JEST MOJA CÓRKA. JEŚLI JEST KOŚ TAKI KTO CHCIAŁBY POMÓC TO BĘDĘ BARDZO WDZIĘCZNA ZA POMOC.
jakie 8 tyg. 35 na 5 to tylko siedem tydzień chyba gratis za .......
Pracuję w domu dziecka ponad zatrudniona z kodeksu pracy. Cały czas nie mogę zrozumieć paradoksu. Wychowawca zatrudniony na karcie nauczyciela jest wychowawcą pracującym w warunkach szkodliwych zaś wychowawca zatrudniony z kodeksu pracy już warunków szkodliwych nie ma uwzględnionych. Zgodzę się z opiniami moich poprzedników iż jest to ciężka harówa w świątek piątek i niedzielę, a oprócz tego z własnymi dziećmi wieczorem w domu przebywa się raz na jakiś czas. Myślę, że jesteśmy niesprawiedliwie traktowani w porównaniu z innymi placówkami takimi jak MOW MOS czy DPS gdzie często 50% jest upośledzonych w różnym stopniu a wielu wychowanków czeka na ośrodek wychowawczy.
Pracuję jako wychowawca domu dziecka 15 lat, zatrudniona z K.N. pensum - 26h pracy wyłącznie z dziećmi, pozostałe 14 h. to cotygodniowe wizyty w szkole u każdego dziecka, organizowanie czasu wolnego - zajecia teatralne, wyjscia do ośrodków kultury /koła zainteresowań, udział wprogramach artystycznych np. Wielka orkiestra Światecznej Pomocy, dni miast, święta okolicznościowe, imprezy kulturalno - rekreacyjne/ (w szkołach nie dostrzega się talentów dzieci osieroconych), dowożenie wychowanków do szkół i internatów, odwiedzanie ich w placówkach, wyposażanie, wysyłanie paczek, wizyty w sądach, szpitalach oraz w domach rodzinnych dzieci, udział w posiedzeniach zespołów do spraw dziecka, zebrania organizacyjne, Praca w soboty, niedziele, święta od 06: 30 - 08:00 - pobudki i dniówki 12:00-22:00, 10:00 -22:00, 14:00 - 22:00, są i łamańce tzn. pobudka plus dniówka w jednym dniu, zawsze w soboty i niedziele 9:00 - 15:00 i 15:00 - 22:00. jedna niedziela w miesiącu i sobota - nigdy razem. po 30 latach w oświacie z KN 2.550zł brutto, wysługa lat, 15% premii
Witam, pracuje jako wychowawca w domu dziecka i zarabiam ponad 1600 zł, pensja zasadnicza to: 1850zł.
również pracuje w domu dziecka juz nie pierwszym tylko drugim. W poprzednim miejscu pracy mialam stycznosc z wychowawcami "starej daty" czyli zatrudnionymi z karty nauczyciela, oraz "nowej" czyli pracujacymi w standardowym wymiarze czasu. Wydaje mi sie iz praca w domu dziecka nie nalezy do najlatwiejszych, tym bardziej iz wielu z wychowankow jest w trakcie oczekiwania na umieszczenie w placowkach o zaostrzonym rygorze ze wzgledu na postepujacy proces demoralizacji. Moim zdaniem praca w szkole to latwiejszy orzech do zgryzienia, zas ci ktorzy podejmuja sie tej pracy, ktora oprocz samej opieki i wychowawsta polega rowniez na robieniu porzadkow, byciu nauczucielem itd., itp... Zgadzam sie z ponizszym stwierdzeniem ze ten kto wymyslil 40 godzinny wymiar czasowy nigdy nie mial do czynienia z taka praca i z tym, ze osoby pracujace w wlasnie taki sposob to anioly, jestem aniolem ;-)
również pracuje w domu dziecka juz nie pierwszym tylko drugim. W poprzednim miejscu pracy mialam stycznosc z wychowawcami "starej daty" czyli zatrudnionymi z karty nauczyciela, oraz "nowej" czyli pracujacymi w standardowym wymiarze czasu. Wydaje mi sie iz praca w domu dziecka nie nalezy do najlatwiejszych, tym bardziej iz wielu z wychowankow jest w trakcie oczekiwania na umieszczenie w placowkach o zaostrzonym rygorze ze wzgledu na postepujacy proces demoralizacji. Moim zdaniem praca w szkole to latwiejszy orzech do zgryzienia, zas ci ktorzy podejmuja sie tej pracy, ktora oprocz samej opieki i wychowawsta polega rowniez na robieniu porzadkow, byciu nauczucielem itd., itp... Zgadzam sie z ponizszym stwierdzeniem ze ten kto wymyslil 40 godzinny wymiar czasowy nigdy nie mial do czynienia z taka praca i z tym, ze osoby pracujace w wlasnie taki sposob to anioly, jestem aniolem ;-)
Jestem wychowacą w domu dziecka od 20 lat, obowiązuje mnie jaszcze KN.(26 godz tyg). Praca ta nie należy niestety do przyjemnych,to codzienna charówa. Ciagłe sprzatanie pokoi, pranie, obcieranie dupek robienie kanapeczek,kontakty ze szkołami, sadami itp.a p. dyrektorek i tak ma muchy w nosie. Ma kilka swoich kwiatuszków z którymi kawusie popija i obmawia, ale te paniusie nie pracują w grupie. A wychowawca? niestety nie ma czasu usiąść z dyrektorkiem,a jak usiądzie to z wychowankiem. Zarabiam jak n-l (jeszcze )ale dziewczyny zatrudnione na kodeks pracy dostaja dosłownie 1000 zł miesięcznie - to zenada. Nie wyobrazam sobie by z tego utrzymać rodzinę. Czy wychowawcy w domach dziecka to parobki? Zaprosić by warto przynajmniej na tydzień tych z rządu do pracyw takiej placówce a gwarantuje, że już po jednym dniu by uciekli.....
Przeczytałam wszystkie wpisy.Nauczyciel z KN ma nie 8 tygodni urlopu a 35 ;czarnych dni;i poprawczak to nie placówka opiek-wych! Zgadzam się,że wychowawca obecnie zatrudniany ma za duże obciążenie - 40 h tygodniowo. To mógł wymyślić KTOŚ - KTO nigdy nie pracował z DZIEĆMI I MŁODZIEŻĄ:) To nie jest praca - to misja,posłannictwo, poświęcenie......... Ja kocham to co robię od 30 lat aczkolwiek często jest bardzo trudno i trzeba być jak KTOŚ napisał ANIOŁEM. Pozdrawiam WSZYSTKICH którym los pokrzywdzonych DZIECI leży na sercu.
szukam kogoś kto zatrudniony jest z KP i ma mniej niż 40 dydaktycznych ,wiem że są takie placówki .
Pracuję w domu dziecka jako młodszy wychowawca, to kierat nie praca. Dyrektor dzieciom funduje tylko sprzątanie, jakakolwiek inicjatywa ze strony wychowawców jest ganiona, wychowawcy są pośrednio zmuszani do prac sprzątających, bo na grupach nie ma sprzątaczek, dziecko nie jest wstanie dobrze posprzątać mając do dyspozycji tylko miotłę ( bo innych sprzętów nie ma). Wypłata za sprzątanie, pranie, podanie śniadania i kolacji oraz opieka nad wychowankami wynosi 1300 zł - netto, rewelacja!! Z rodziną się prawie nie widuję, bo są nadgodziny , za które nie płacą. Pracuję nieraz tygodniowo po 48h, bez wolnych sobót i niedzieli, oczywiści wychowawcy na karcie nauczyciela mają lepiej, od nich nawet specjalnie nic się nie wymaga. Pedagog to pedagog powinny być równe prawa dla wszystkich, a nie podział na parobków i nauczycieli.
czy ktos może mi powiedzieć jak można aplikowac na takie stanowisko? czy gdzieś składa sie jakieś podanie? do jakiejś głównej placówki opiekuńczej? błagam i proszę o odpowiedź.
Praca pracy nie równa ale jak dochodzi do tego że w placówce pracują starsi wychowawcy, którzy pracują na starych zasadach to człowiek się denerwuje. Czy to sprawiedliwe ? Ja pracuję 40 h a oni 20h. I wynagrodzenie to samo ba nawet gorsze mam bo oni mają lata pracy:
Mam pytanie co do kwalifikacji, jakie musi posiadać wychowawca w domu dziecka. Ukończyłem pedagogikę społeczną. Na dyplomie widnieje kierunek: pedagogika, specjalizacja: pedagogika społeczna. Czy mogę pracować jako wychowawca w placówkach opiekuńczo - wychowawczych?
pracuje w domu dziecka ponad rok, nie narzekam ani na zarobki ani na godziny pracy, średnio zarabiam 1500 zl netto oczywiście wliczona jest w to premia, do tego dochodza bony na swieta, pieniązki na dzien pracownika socjalnego ( dostalam 800 do wyplaty) , bony na świeta, wczasy pod grusza itp. Pracuje co drugi weekend, mam 4 nocki w miesiącu :)
Witam, czy ktoś może mi oglnie opisać jak wygląda praca w domu dziecka na etacie wychowawcy. konkretnie interesują mnie godziny pracy czyli jak to wygląda? po ile godzin w ciagu dnia i ile nocek w miesiacu, ile niedziel trzeba przepracowac czy sobót itd...
Zgadzam się, ze praca w placówkach opiekunczo wychowawczych jest 100 razy ciezsza pracy od stanowiska w szkole na kartę nauczyciela. Nie rozumiem dlaczego wychowawca musi pracowac 40 h, a nauczyciel 18-26h tygodniowo? Ponadto nauczyciele korzystają z przeróżnych dodatków np. wiejskich, lub za wychowawstwo, i wyglada to tak ze mlodszy wychowawca ma 1700 brutto, a nauczyciel stażysta 2039 brutto plus wyzej wymienione dodatki, plus motywacyjne itd itp. A mimo tego ciagle jedynie slychac o tym ze nauczyciele malo zarabiaja, i ciagle tylko dla nich są podwyżki. Ponadto nauczyciel ma mozliwosci awansu zawodowego okreslonego w karcie nauczyciela, juz po roku jesli sam sie postara i zda egzamin to zarabia wiecej. A jesli chodzi o wychowawcę to wszystko zalezy od widzimisię dyrektora placówki. Totalna kompromitacja polskiego rządu w tej kwestii!!!!
zarobki wychowawca 1100 netto
poprawczak to nie placówka opiekuńczo-wychowawcza!!Co Ty piszesz w ogóle?!
jakie porównywalne z nauczycielami jestem starszy wychowawca pracuje w grafiku 40godz mam 4 tyg urlopu z 8 nockami niedziele święta popołudnia zarabiam 1350zł w mojej placówce nauczyciel zarabia 2400 ma 8tyg urlopu a w grafiku ma 26 godz więc proszę bzdur nie wypisywać