doktorze wszystkich doktorów, wujek pisze się przez "U" otwarte:-)

Ludzie po co narzekacie. Jak się kto uczy tak później ma. Pracownicy fizycznie prawie wogóle się nie uczą. A oczekują pieniędzy nie z tej ziemi. Lekarz to bardzo odpowiedzialny zawód i wymaga 12 lat katorgi razem ze specjalizacją. Tym bardziej, że jak to mój wójek lekarz mówi. Doktor nigdy nie przestaje pracować. Nawet jeżeli nie jest ze swoimi pacjentami fizycznie to zabiera ich problemy do domu. Lekarz to najpiękniejszy a zarazem jeden z najtrudniejszych zawodów. Pozdrawiam jako przyszły lekarz wszystkich lekarzy.

Ale głupot tu wypisujecie, zwłaszcza Ci którzy pojęcia zielonego na ten temat nie mają a żal im dupę ściska bo im sie wydaje, ze lekarz to sie nic nie narobi a górę kasy dostanie. Otóż żeby tę "górę kasy" zarobić przeciętny lekarz musi poza normalnymi 40 godzinami pracy na etacie w tygodniu, przepracować jeszcze prawie drugie tyle (a niektórzy i więcej) na dyżurach popołudniowych i nocnych, bo tak naprawdę konkretne pieniądze zarabia się wlasnire na dyzurach a nire na podstawowym etacie. Do tego dochodzi też odpowiedzialność jaka wiąże się z tym zawodem - tu chodzi o zdrowie i życie drugiego człowieka, co o takiej odpowiedzialności i strresie może wiedzieć np. pracownik korporacji czy nauczyciel. Już nie wspomnę o ttm jak ciężkie są studia, w które rodzice bądxż sam student muszą zainwestować sporo, bo te studia nie pozwalają na dorabianie sobie w ich trakcie - po pierwsze nie ma na to czasu, po drugie nie może jak np. Przyszły inzynier dorabiac sobie w swoim zawodzie, bo nie ma prawa, może jedynie odbywać w wakacje bezpłatne (i obowiązkowe) praktyki. Na stazu dostaje sie lacznie z paroma dyzurami w miesiacu okolo 2000 zl. Nie wiem skad pomysl ze jest to 5 tysiecy? Tyle podstawowej pensji z etatu nie dostaje nawet przecietny lekarz po zrobnieniu specjalizacji, jrest w stanie zarobic takie pieniadze dzieki dyzurom. No i oczywiscie siedzenie w ksiazkach nie konczy sie na studiach tylko trwa jeszcze prezez 5-6 lat specjalizacji, bo owszemjuz sie pracuje w zawodzie, ale wciaz sie intensywnie uczy. Oczywiscie po skonczeniu specjalizacji tez nie mozna powiedziecx ze sire wszystko w swojej dziedzinie umie i koniec z nauka - medycyna rozwija sire obrecnie w takim tempie, ze nie da sie jej praktykowav bez ciaglego uzupelniania i aktualizowania wiedzy. Wiec schowajcie tw swoje pretensje i docencie prace czlowieka, ktory zeby przekroczyc te magiczne 5 tys./miesiac pracuje 70 h tygodniowo, bierze odpowiedzialność za żyvire inynych ludzi i całe życir się uczy, żeby nie popełnić jakiregoś błędu (bo w końcu błędy się zdarzają i nie da się w ich w 100% uniknąć, lekarz to nie maszyna tylko człowiek). Przy tym zawódlrekarza jest wkoło opluwany, przeglądając fora spotyka się z niesamowitą nienawiścią ze strony pacjentów i ich rodzin, a mimo to musi trzymać fason i każdemu takiemu delikwentowi okazać empatię i broń boże powiedzieć jakieś złe słowo bo zaraz wyląduje w sądzie za obrazę pacjenta. Ale pacjent lekarza obrazac oczywiscie wszedzie moze, na SORze, w interneci itd. Jako prawie już lekarz zaczynam wątpić w słuszność swojego wyboru, bo w naszym kraju życie lelarza nie jest łatwe, nie ułatwia go niestety ani nasz system zdrowotny ani kochani pacjenci którzy za niedostatki naszego systemu winią oczywiście lekarzy, jakby to oni ustalali przepisy. Więc zastanów się zanim następnym razrm oplujesz lekarza, bo ma dużo cięższą pracę niż przytoczony tu przez kogoś mechanik samochodowy, który nie pracuje po nocach, ma zerowy poziom stresu w pracy i jak wróci do domu to ma swoją robotę głęboko w czterech literach.

Nawet jeśli pójdą do pracy w wieku 35 lat to co ? W życiu się jeszcze narobią, hajsu naklepią tyle że cała ta nauka się zwróci w kilka lat ;d a dodatkowo do emerytury będą mieli bliżej niż taki mechanik po zawodówce który musi całe życie zapier.... w jakimś smarze

xyz: zgadza się, po ukończeniu studiów medycznych (kierunek lekarski) otrzymuje się tytuł lekarza i ma się ograniczone prawa do wykonywania zawodu (czyt. sam nie możesz nic). Jednak po ukończeniu obowiązkowego stażu (tego trzynastomiesięcznego) otrzymuje się tytuł lekarza medycyny i pełne prawo do wykonywania zawodu. Więc nie masz racji. Później mogą być jeszcze studia doktoranckie, po których otrzymuje się tytuł doktora medycyny albo poprawniej doktora nauk medycznych, a dokładniej doktora nauk medycznych w zakresie medycyny, w skrócie dr med. lub poprawniej dr n. med. (może być jeszcze np. doktor nauk medycznych w zakresie nauk przyrodniczych, np. biolog).

jeżeli chciałabym zostać kardiologiem to ile lat musiałabym się kształcić?

... wow, dużo nauki mnie czeka...

Nie pójdzie do pracy w wieku 35 lat. Po medycynie jest staż podyplomowy, podczas którego pracuje się z niepełnymi uprawnieniami, za to dostaje się wynagrodzenie. Po dostaniu się na specjalizację również pracuje się normalnie na oddziale + kursy jakieś comiesięczne itp. A co do wypowiedzi na samym dole.. Stażyści już coś robią, praktykanci nic nie robią, bo nie skończyli jeszcze medycyny (a tym ostatnim się nie płaci).

czyli jeżeli ktoś chce być np. chirurgiem dziecięcym, to pójdzie do pracy w wieku ok 35 lat. Nieźle...

nie ma pojęcia "lekarz medycyny" - po ukonczeniu medycyny otrzymuje się tytuł "lekarz" !!!!!! - proponuję przeczytać stosowne ustawy.

sugeruje się skonsultować z radcą prawnym

Zatrudniamy lekarza specjalistę na umowę o pracę. Osoba ta - kobieta ma już 80 lat i niestety nie jest już osobą w pełni efektywna. Czy istnieją podstawy prawne do rozwiązania umowy o pracę z ta osobą.

Czy po technikum informatycznym mam szansę dostać sie na studia medyczne? czy mam znaleźć inną szkołę np o profilu prozdrowotnym.

3 lata liceum + 6 lat studiów medycznych + 13 miesięczny staż ( ale mają go znieść bo i tek nic nie daje) + 5 lat specjalizacjii podstawowej (choroby wewnętrzne, dermatologia i wenerologia, otorynolaryngologia lub pediatria) + specjalizacja szczegółowa z alergologii - 3 lata.

mam pytanie jeżeli chcę zostać alergologiem to ile lat po gimnazjum muszę się uczyć? prosze o wiarygodną odp.

5k zl/ m-c dla stażysty. Pytanie za co? Bo i tak na dyżurach całe nic nie robią.

Jakie są ograniczenia zdrowotne?