Pełna treść komentarza:
Witam, jestem pielęgniarką od 2007 roku, zawód ten wybrałam ponieważ w mojej opinii wymaga dużego wkładu intelektualnego a także przynosi satysfakcję. Będą już na studiach wiedziałam że nie będzie łatwo, widziałam zmęczone pielęgniarki, słyszałam opryskliwy lekarki ton w kierunku pacjenta i pielęgniarek, słyszałam opinie o nędznych wypłatach. Jedyne co przeszło mi wtedy przez myśl to maksymalna edukacja, zrobienie kursów, innych studiów ( tak na wszelki wypadek), "podszlifowanie" języka i wylot za granicę. Od ponad roku jestem w Irlandii, pracuję w szpitalu w swojej profesji( anestezjologii), jestem szczęśliwa, wykształciłam się w Polsce, potrafię znacznie więcej niż inne moje koleżanki z innych krajów, lekarze są uczynni i weseli, pacjenci ciepli i chętni do rozmowy a moja wypłata...w Polsce nigdy tego nie zarobię...i powiem Wam tak...jeśli zależy Wam na godnym życiu i własnej satysfakcji życiowej...a ona bierze się przede wszystkim z docenienia i gratyfikacji finansowej nie wahajcie się...ryzykujcie, uczcie się, pracujcie i wyjeżdżajcie. To jedyny sposób aby coś osiągnąć i udowodnić sobie że Jesteście KIMŚ WYJĄTKOWYM. Co do wypłat w Polsce to jest to problem społeczny kobiet w ogóle...cóż...kobietom w dzieciństwie dawano lalki do zabawy...chłopcom klocki i autka...kto ma lepiej? Ten kto wiecej zarabia. Uświadomcie sobie jaki wpływ ma wychowanie i socjalizacja na Wasze postawy, ja w mojej pracy w Polsce byłam jedną z nie wielu osób które się buntowały, które chciały zmiany, reszta się bała, albo miała układziki z szefostwem. Ale to nie miało sensu, lepiej zmienić pracę...otocznie...zawód(?) Ja wyjechałam i nie żałuję. Myślę nawet o własnej firmie. Trzymam kciuki za Was. Pozdrawiam
Komentowane zawody