Pełna treść komentarza:
Ja pracuję od 1,5 roku. Generalnie zwykle jest to praca w delegacji, chyba, że ktoś mieszka w oklicach dużych aglomeracji-tam zawsze coś się buduje. Usmaruje się każdy- i ten co ma starą i ten co ma nową maszynę- jeśli szef nie da ci serwisu to maszynę smarujesz sam, drobne usterki mechaniczne także naprawiasz. Jeśli urwiesz przewód na ramieniu lub przy łyżce, szef nie sprowadzi ci serwiasanta, bo taką awarię musisz usunąc sam. MAszyna stoi, a więc ani ty ani ona nie zarabiacie. Tylko wyjątkowy talent nie podejmie sam inicjatywy. Wszystko zależy od kultury danej organizacji. Generalnie w tej branży w 75 proc. przypadków dostaje się umowę od najniższej krajowej, brak płaconych nadgodzin. Z wypłacanym dodatkiem delegacyjnym jest różnie, trochę lepiej. Te 75 procent rynku zajmują małe firmy, które jak tylko mogą, oszczędzają, najczęściej na pracownikach. Kolega wyżej być może trafił do poważnej dużej firmy. Ja pracuję 230-240 godzin w sezonie, od grudnia do kwietnia siedze w domu, budowy stoją. A więc te 3-4 tys. zł na rękę proszę pomnożyć sobie przez 8 lub 9 miesięcy, a potem podzielić przez cały rok. Wtedy płaca wychodzi średnia. W początkach radzę próbować na kop-ład, praca na koparce kołowej jes trochę trudniejsza, szczególnie jeśli chodzi o profilowanie skarp, wybieranie rowów. Choć wydaje się że do wybierania rowów nadaje się byle łopaciarz, trzeba być nader precyzyjnym, przebieg rowów ustala się z użyciem przyrządów geodezyjnych, trzeba się namachać tyle że nie łopatą, a dwiema manetkami. Prace przy kanalizacjach są być może spokojniejsze, ale bardziej niebezpieczne, bo przy przypadkowym dotknięciu kabla 6000V lub rury z gazem łyżką można się przypadkiem usmarzyć. Reasumując, duże pieniądze są na dużych maszynach- 25-30 ton, uprawnienia klasy II lub I, ewentualnie koparki z dużym wysięgiem- 23 zł netto
Komentowane zawody